Defensa y Justicia najlepsza?

Ruszyła szósta kolejka ligi argentyńskiej i już wiemy, że Lanús umocnił się na fotelu lidera grupy 2. Jednak to nie „El Granate”, a Defensa y Justicia urządziła w piątek największe show. Typowana w gronie kandydatów do spadku zaściankowa ekipa z dzielnicy Florencio Varela złupiła 5:1 na wyjeździe zamykających stawkę Argentinos Juniors i wskoczyła na drugie miejsce tejże grupy! Podsumowanie:

Grupa 1:

Quilmes vs Olimpo 1:1 (1:1)

Gole – 0:1 Walter Acuña (6′), 1:1 Daniel Imperiale (8′)

Starcie dwóch kopciuszków rozpoczęło się burzą, ale później miało dość monotonny przebieg i ten remis nie zaskakuje. Olimpo wyszło na plus już w 6 minucie, gdy Walter Acuña niskim uderzeniem zza 20. metra pokonał swego imiennika Beníteza.

Aczkolwiek Quilmes szybko odpowiedziało, bowiem już po 8 minutach było 1:1. Gospodarze pomysłowo rozegrali rzut rożny. Sprytna centra ze skraju 16-tki w pole bramkowe i do pustej siatki trafił Daniel Imperiale.

Emocje na stadionie im. doktora Meisznera generalnie na tymże się skończyły Jeszcze jedną szansę dla miejscowych miał Federico Andrada, lecz wychowanek River Plate otrzymawszy daleki wrzut z autu od Gastóna Bottino wycelował prosto do rąk bramkarza Nereo Champagne’a mając obrońcę na karku.

Obie ekipy póty co okupują dwie ostatnie lokaty tej grupy, bowiem zgromadziły tylko po 4 punkty. W poprzednim sezonie jedni i drudzy (nominalni kandydaci do spadku) byli wymagającym oponentem, bez trudu kwalifikując się do Liguilli Pre-Sudamericana (tam natrafili na siebie – górą było Olimpo). Wszystko najwyraźniej wróciło do normy…

***

Arsenal de Sarandí vs Vélez Sarsfield 1:0 (1:0)

Gol – Fernando Luna (19′)

Ubiegłą kampanię te dwie drużyny (nie tak dawni kandydaci do mistrzostwa i uczestnicy Copa Libertadores) zakończyły w ogonie tabeli. Teraz zdają się ponownie walczyć o najwyższe cele. No, może mistrzowska korona to zbyt wysokie progi dla nich, ale drugie miejsce – kto wie?

Arsenal przy olbrzymich trudach zdołał pokonać coraz groźniejszy młody Vélez, co pozwoliło „El Viaducto” na prześcignięcie w klasyfikacji dzisiejszych ofiar.

Jedynego gola dla zespołu z dzielnicy Sarandí uzyskał pomocnik Fernando Luna. W 19 minucie chcąc dośrodkować z rzutu wolnego niezamierzenie oddał strzał w długi róg, adresując futbolówkę do siatki!

Delegaci z zachodniego Buenos Aires starali się wyrównać podczas drugiej części, lecz prześladował ich straszliwy pech. Mariano Pavone zmarnotrawił dogodną szansę, którą umożliwiło mu nieporozumienie między obrońcami gospodarzy. „El Tanque” za pierwszym razem trafił w bramkarza Fernando Pellegrino, a następnie dobijał, lecz piłkę lecącą do celu brawurowo wybił Marcos Curado.

W doliczonym czasie Pellegrino natomiast kapitalnie zatrzymał uderzenie z rzutu wolnego obrońcy Cristiana Nasutiego. Oczywiście przy całkowitym zażegnaniu niebezpieczeństwa znów pomogli mu czujni defensorzy.

Nieco fartowne trafienie dało Arsenalowi trzy punkty oraz awans na wysokie czwarte miejsce. Podopieczni Sergio Rondiny kontrolują czołówkę stawki, choć najciężsi rywale dopiero przed nimi.

Vélez miał szansę zostać nawet wiceliderem. Niemniej po tej wpadce zespół Cristiana Bassedasa ogląda plecy swych dzisiejszych pogromców, a jeśli marzy im się ligowe podium w Torneo de Transición… cóż, najwyraźniej jeszcze za wcześnie dla tej juniorskiej kadry „El Fortín”.

Grupa 2:

Argentinos Juniors vs Defensa y Justicia 1:5 (1:2)

Gole – 0:1 Tomás Cardona (26′), 0:2 Kevin MacAllister (29′ – samobój), 1:2 Emilio Zelaya (31′), 1:3, 1:4 i 1:5 Fabián Bordagaray (79′, 83′ – pen., 90+2′)

Nowy wicelider, kandydat do udziału w Copa Libertadores 2017! Najefektowniej grająca drużyna w Argentynie podczas tego roku! Obecnie najskuteczniejszy team ligi! Premierowy hattrick tej kampanii! I te komplementy nie tyczą się żadnego giganta, a mało znanej Defensa y Justicia, która dwa lata temu pierwszy raz awansowała do Primera División!

Po 6 kolejkach zanotowali aż połowę spotkań, w których zdobyli przynajmniej cztery gole! Wczorajszy nokaut na dołujących AJ, którzy obecnie uciułali tylko punkcik udowodnił, że ekipa Ariela Holana snuje wielkie ambicje.

Pierwszą cegiełkę do fenomenalnej kanonady „Sokoły” włożyły w 26 minucie. Dośrodkowanie z rzutu wolnego od Tomása Pochettino i wolejem z piątego metra futbolówkę do pajęczyny władował stoper Tomás Cardona.

Trzy minuty później domownicy obiektu La Paternal sami sobie wbili nóż w plecy. Kolejny rzut wolny i centra Pochettino, po jakiej widowiskowego samobója zaliczył 20-letni Kevin MacAllister. Trzeba zaznaczyć, iż efektownie oszukał własnego goalkeepera!

Dwie asysty w trzy minuty wychowanka Boca Juniors w jego debiucie od pierwszego gwizdka dla DyJ. Czy kiedyś będzie tak wymiatał dla swego macierzystego klubu? 

Aczkolwiek miejscowi szybko nawiązali iskierkę kontaktu. W 31 minucie inny młodzian szkółki „El Bicho”, czyli Damián Batallini przejął futbolówkę od rywala na prawej flance i dośrodkował w pole bramkowe, gdzie celną główką deficyt zmniejszył Emilio Zelaya. To pierwsze trafienie dla AJ napastnika wypożyczonego z chilijskiego O’Higgins.

DyJ jednak nie dała wydrzeć sobie przewagi. Tuż przed kwadransem odpoczynku wywalczyli rzut karny, bowiem Nicolás Freire we własnej 16-tce szarpnął za koszulkę Guido Rodrígueza. Jednakże kolumbijski bramkarz Camilo Vargas też miał swoje pięć minut sławy i sparował jedenastkę w wykonaniu lewego obrońcy Rafaela Delgado.

Ale co się odwlecze, to nie uciecze. „El Halcón” w drugiej odsłonie dobili nieporadnych gospodarzy. Klasycznego hattricka zdobył Fabián Bordagaray. W 78 minucie udanie sfinalizował atak zapoczątkowany długim wykopem bramkarza Gabriela Ariasa, trafiając z bliska po asyście od Nicolása Stefanelliego. Chwilę później wykorzystał jedenastkę podyktowaną za faul Vargasa na Damiánie Martínezie.

Rzeź niewiniątek uwieńczył w doliczonym czasie. Bordagaray skompletował hattrcika po kontrataku – okiwał wychodzącego bramkarza i zaadresował futbolówkę do pustej bramki. Zdobył już siedem goli, dzięki czemu jest najskuteczniejszą armatą ligi! A pomyśleć, że ten eks-niewypał transferowy San Lorenzo de Almagro jeszcze przed rokiem tułał się po Wenezueli…

Do sensacyjnego beniaminka z Tucumánu dołączył kolejny czarny koń grupy 2. Czy Defensa y Justicia faktycznie będzie poważnym kandydatem w wyścigu o bilety do Copa Libertadores 2017?

I choć brzmi to jak powieść spod gatunku fantastyki to pogromy rzędu 4:1 nad Rafaelą, 4:0 z Aldosivi czy wczorajsze 5:1 nad Argentinos Juniors każą brać pod uwagę anonima ze stołecznej dzielnicy Florencio Varela przy wyznaczaniu pretendentów do tegorocznego mistrzostwa Argentyny.

***

Lanús vs Newell’s Old Boys 3:0 (1:0)

Gole – Román Martínez (45′, 66′), José Sand (81′ – pen.)

Lider w grupie 2 nie ulegnie korekcie, bowiem Lanús efektownie (może nie tak efektownie jak DyJ) rozgromił zawodzących Newell’s Old Boys. Tym razem bohaterem ekipy z południa Buenos Aires nie został wiekowy snajper José Sand (ten z początku nie miał szczęścia), a rozgrywający Román Martínez – autor dwóch bramek. Zupa Romána trwa na nowo!

Tuż przed przerwą Román zdobył gola do szatni. Po wspaniałym ataku pozycyjnym gospodarzy skierował piłkę do pustej siatki z najbliższej odległości przecinając centrę od Gustavo Gómeza.

W 66 minucie podwyższył na 2:0 swą dobitką finalizując monotonny ostrzał bramki Sebastiána D’Angelo. Wpisał się do listy strzelców trzeci raz podczas bieżących rozgrywek.

Po 80 minucie rzut karny sprokurował i czerwoną kartkę zarobił obrońca pokonanych Emanuel Insúa, co ostatecznie dobiło NOB. Jedenastkę na decydujące trafienie zamienił właśnie Sand.

35-letni „Pepe” zanotował swą szóstą bramkę w tym sezonie, lecz wśród najskuteczniejszych strzelców ligi ustępuje już wspomnianemu Fabiánowi Bordagaray’owi.

Lanús po sześciu meczach zgromadził aż 16 punktów (pięć wygranych i remis) dzięki czemu pewnie lideruje w grupie 1. Goniąca ich DyJ ma trzy oczka mniej. Acz pamiętajmy o rewelacyjnym Tucumánie, który w poniedziałek zmierzy się na wyjeździe przeciwko nieobliczalnemu Tigre.

Comments are closed.