Domowe spotkanie drugiej kolejki ligi z Atlético de Tucumán miało być dla trenera Boca – „Vasco” Arruabarreny ultimatum. Według mediów ewentualna strata punktów z beniaminkiem zwiastuje jego dymisję. Takie postawienie pod ścianą nie okazało się dla szkoleniowca odpowiednią motywacją, bo „Xeneizes” sensacyjnie przegrali 0:1. Czy oznacza to, że od następnego tygodnia najpopularniejszym klubem Argentyny dowodził będzie ktoś inny?
Mimo aktywnego początku Boca nie potrafiła wykorzystać kilku okazji podbramkowych. Tévez już tradycyjnie przyrżnął w boczną siatkę podczas akcji jeden na jednego, a Sebastián Palacios chybił bezmyślnie mierząc z woleja – choć stało przed nim kilku obrońców, więc sytuacji nie miał łatwej.
Niewykorzystane sytuacje zemściły się na gospodarzach. W 23 minucie kontratak beniaminka – kapitan Luis Rodríguez zagrał do Leandro Gonzáleza, który przed polem karnym wyprzedził nieuważną defensywę i zaskoczył Orióna efektownie przerzucając nad nim futbolówkę. Dla tucumánowej dziesiątki to drugi gol podczas tego sezonu, bo Racing przed tygodniem również ukąsił.
„Bosteros” nie wymyślili zupełnie niczego aby odrobić straty przed przerwą. U początku drugiej części, w 56 minucie natomiast stuprocentową okazję zmarnowali Tévez do spółki z Gago. „Apacz” zahaczony przez obrońcę stanął oko w oko z bramkarzem Josué Ayalą, którego minął, lecz na uboczu pola bramkowego miał zbyt trudną pozycję do strzału dlatego jego uderzenie wybili z linii bramkowej do spółki Enrique Meza oraz Bruno Bianchi.
Po chwili na piątym metrze do dobitki złożył się dobiegający Fernando Gago, ale uczynił to w idiotyczny sposób – próba jakiegoś ekscentrycznego kopniaka rodem z filmów o komandosach i chybił obok bramki z tak bliskiej odległości…
Tak wyśmienitej okazji los Boca już nie sprezentował. Nie pomogła nawet czerwona kartka dla napastnika gości Fernando Zampedriego w 81 minucie, jaką zarobił za brutalny faul na Gago i konieczność dla Tucumánu kończenia zawodów w osłabieniu.
Drużyna „Xeneizes” mając przewagę liczebną nadal prezentowała się co najmniej żałośnie, czym ułatwiła nowicjuszowi zaskakujący tryumf na Bombonerze.
Pokonanie Racingu Club oraz Boca Juniors uczestniczących w Copa Libertadores – lepszego powrotu do elity beniaminek zwany „El Decano” nie mógł sobie wyobrazić!
Boca Juniors vs Atlético de Tucumán 0:1 (0:1)
Gol – Leandro González (23′)
Skład Boca Juniors: Agustín Orión – Daniel Díaz (C), Fernando Tobio, Juan Manuel Insaurralde, Frank Fabra (46′, Marcelo Meli) – Rodrigo Bentancur (58′, Federico Carrizo), Adrián Cubas, Fernando Gago – Carlos Tévez – Sebastián Palacios (68′, Andrés Chávez), Daniel Osvaldo
Sędziował: Federico Beligoy
Liga argentyńska gra także w połowie nadchodzącego tygodnia. Boca spotka się na ciężkim terenie San Juan przeciwko lokalnemu klubowi San Martín, który start kampanii zanotował całkiem satysfakcjonujący, bo zdobył 4 punkty. Trzecia kolejka wcale nie musi wnieść przełomu, ale ze zwalnianiem Rodolfo Arruabarreny wstrzymałbym się do końca lutego.
Dlaczego „Vasco” nagle utracił kontrolę nad zespołem, z którym tak świetnie współpracował przez cały ubiegły rok? Czyżby zaistniał jakiś wewnętrzny konflikt, a piłkarze sabotują trenera, by ten wyleciał na bruk?