Boca Juniors zakończyła swoje tragiczne przygotowania do nowego sezonu kolejną towarzyską porażką 0:1 z River Plate. Oponenci ponownie zwyciężyli dzięki wykorzystanemu rzutowi karnemu, tym razem w końcowej fazie spotkania. „Millonarios” zdobyli Copa Luis Nofal, na który złożyły się te dwa Superclásicos de Verano.
Jakby nie rozgromienie 3:0 ekwadorskiego Emelec Guayaquil na inaugurację roku to Torneos de Verano należałoby zaliczyć do doszczętnie koszmarnych. Następujące w późniejszej części ów cyklu towarzyskich miniturniejów porażki z Racingiem Club, River Plate, Estudiantes La Plata oraz druga wpadka z największym wrogiem każą budzić pewne obawy, co do formy Boca przed nową kampanią.
Ostatni mecz towarzyski przed startem ligi stoczony na Estadio Malvinas Argentinas w zachodnioargentyńskiej Mendozie rozpoczął się od dalekosiężnej wymiany ognia. Najpierw zza pola karnego uderzał Tévez, po chwili z drugiej strony Mora. Jednak bramkarze obu ekip zdołali zażegnać niebezpieczeństwo.
W 10 minucie „Carlitos” fatalnie chybił wolejem ze skraju pola karnego otrzymawszy wycofanie głową od Andrésa Cháveza. To były kolejne nieudane derby w wykonaniu największego gwiazdora argentyńskich boisk.
Nie powiodło mu się także kilka minut później, gdy Marcelo Barovero idiotycznie stracił piłkę na uboczu pola karnego, a przed nim piętą przed pole bramkowe zagrał Chávez. Niestety, Téveza uprzedził Éder Balanta w porę wybijając futbolówkę.
Tuż przed przerwą grający bardzo asekuracyjnie River był o krok aby wyjść na prowadzenie, lecz ich nowy nabytek Ignacio Fernández z główki obił słupek po centrze od Lucasa Alario.
Druga odsłona była nieco bardziej statyczna. Derbowy dwumecz rozstrzygnął się w 79 minucie, gdy po kornerze rezerwowy Sebastián Palacios we własnej szesnastce absurdalnie sfaulował niebędącego przy piłce Gonzalo Martíneza, czym spowodował rzut karny.
Jedenastkę na gola zamienił Rodrigo Mora. Po 80 minutach nie było już wątpliwości kto zdobędzie Copa Luis Nofal. „Xeneizes” szukali jeszcze honorowego wyrównania (pierwsze derby też przegrali 0:1 po rzucie karnym), lecz bezefektywnie.
Rok temu w obu klasykach de Verano górą była Boca (raz zdeklasowali przeciwnika aż 5:0). Teraz dla odmiany dwukrotnie victorię odniósł River.
Boca Juniors vs River Plate 0:1 (0:0)
Gol – Rodrigo Mora (81′ – pen.)
Składy:
Boca Juniors: Agustín Orion – Christian Moreno (83′, Cristian Pavón), Fernando Tobio, Alexis Rolín – Gino Peruzzi, Adrián Cubas, Marcelo Meli, Frank Fabra (69′, Nicolás Colazo) – Nicolás Lodeiro – Carlos Tévez (C), Andrés Chávez (75′, Sebastián Palacios)
Trener: Rodolfo Arruabarrena
River Plate: Marcelo Barovero (C) – Gabriel Mercado, Leonardo Ponzio, Éder Balanta, Leonel Vangioni – Nicolás Domingo, Lucho González (46′, Camilo Mayada) – Rodrigo Mora, Leonardo Pisculichi (59′, Gonzalo Martínez), Ignacio Fernández (88′, Joaquín Arzura) – Lucas Alario (46′, Sebastián Driussi)
Trener: Marcelo Gallardo
Sędziował: Néstor Pitana
Oby te całe Torneos de Verano nie były złym prognostykiem przed nadchodzącym sezonem. Niby to zaledwie mecze towarzyskie, ale odnotuję niepokojący syndrom. Otóż ostatnimi laty dobre wyniki w Torneos de Verano zwiastowały udany rok dla Boca, a kiedy „Bosteros” notowali gorszy cykl przygotowawczy to i cały rok był dla nich raczej chudy.
Teraz Boca ma tydzień przerwy, a następnie rozpocznie zmagania ligowe wyjazdowym starciem przeciwko Temperley. Natomiast za półtorej tygodnia inny klasyk, z San Lorenzo de Almagro o Superpuchar Argentyny, którego stawką jest awans do tegorocznej edycji Copa Sudamericana.