Racing Club o krok od Copa Libertadores!

Dwumecz clásicos de Avellaneda, który ma wyłonić szóstego, ostatniego argentyńskiego uczestnika Pucharu Wyzwolicieli 2016 właściwie jest już rozstrzygnięty. Racing coś lubiący ostatnio grać na czarno złupił 2:0 diabelską twierdzę odwiecznego wroga, rewanżując się „Inde” za wrześniową ligową klęskę.

Co prawda zgodnie z oczekiwaniami to gospodarze rozpoczęli ofensywą, lecz zupełnie nie potrafili znaleźć sposobu by oddać jakiś groźny strzał na bramkę wiekowego Sebastiána Saji.

Ubiegłoroczny mistrz Argentyny bezlitośnie obrócił bierność „Czerwonych Diabłów” przeciwko nim. Pierwsza odsłona zbliżała się ku końcowi i wówczas w ciągu niecałych trzech minut goście nieoczekiwanie strzelili aż dwa gole.

37 minuta – Saja wykonał daleki wykop od swojego pola karnego. Na połowie rywala głową w kierunku szesnastki zagrał Marcos Acuña, a futbolówkę zgarnął Gustavo Bou. Najskuteczniejszy snajper Racingu wykiwał dwóch obrońców i zza pola karnego trafił do siatki. Jeszcze rykoszet od defensora gospodarzy kompletnie zmylił Diego „El Ruso” Rodrígueza, jaki rzucił się w zupełnie innym kierunku niż powinien.

Jeszcze nie opadły emocje po premierowym golu, a Racing przygrzmocił po raz drugi. Wrzutka Gastóna Díaza z rzutu wolnego została wybita, lecz Acuña znowu głową posłał dogranie przed szesnasty metr.

Tam Óscar Romero szybko przejął piłkę i wykorzystując gapowatość otaczających go przeciwników błyskawicznie uderzył, a futbolówka od słupka wturlała się do bramki. Paragwajczyk to istny geniusz! Nikt w Europie tego nie zauważył?

Marcos Acuña znajduje się obecnie w fantastycznej formie! W poprzednim meczu z Estudiantes La Plata kapitalny gol i asysta. Dziś dwie asysty ze łba!

Po zmianie stron Independiente szukało choćby honorowego gola, jednakże zamiast niego dorobili się czerwonej kartki. W 50 minucie Diego Rodríguez (tym razem Urugwajczyk z środka pomocy) chamsko zaatakował w piszczele Gustavo Bou, za co należało się bezdyskusyjne wykluczenie z dalszej rywalizacji.

Zaliczka 2:0 przed rewanżem u siebie na El Cilindro (gdzie Racing Club w tym roku jest wręcz niezniszczalny) to chyba wystarczająca przewaga.

Diego Cocca przed swoim odejściem z błękitnej części Avellanedy prawdopodobnie wprowadzi jeszcze „Academię” do drugiej konsekutywnej edycji Copa Libertadores. Co prawda będą musieli zaczynać od rundy eliminacyjnej, lecz jakie to teraz ma znaczenie…

Independiente jeśli nie dokonają cudu w przyszłotygodniowym rewanżu to pozostanie im awans do Copa Sudamericana drugi kolejny sezon.

Cały mecz:

Independiente vs Racing Club 0:2 (0:2)

Gole – Gustavo Bou (37′), Óscar Romero (40′)

Składy:

Independiente: Diego Rodríguez (C) – Gustavo Toledo, Hernán Pellerano, Víctor Cuesta, Nicolás Tagliafico – Jorge Ortíz, Diego Rodríguez II – Matías Pisano (46′, Juan Martín Lucero), Cristian Rodríguez (46′, Claudio Aquino), Martín Benítez – Diego Vera

Trener: Mauricio Pellegrino

Racing Club: Sebastián Saja (C) – Iván Pillud, Luciano Lollo, Nicolás Sánchez, Leandro Grimi – Gastón Díaz, Francisco Cerro (72′, Germán Voboril), Luciano Aued, Marcos Acuña (84′, Washington Camacho) – Óscar Romero (44′, Ricardo Noir) – Gustavo Bou

Trener: Diego Cocca

Sędziował: Germán Delfino

Wyniki tegorocznych clásicos de Avellaneda:

  • 1. lutego (Torneos de Verano): Independiente vs Racing Club 0:2
  • 24. maja (13. kolejka ligowa): Racing Club vs Independiente 1:0
  • 12. września (24. kolejka ligowa): Independiente vs Racing Club 3:0
  • 29. listopada (pierwszy mecz finału Liguilli Pre-Libertadores): Independiente vs Racing Club 0:2

Kto aktualnie rządzi w Avellanedzie? Chyba nie ma wątpliwości, że Racing.

2 Comments to "Racing Club o krok od Copa Libertadores!"

  1. fixxxer's Gravatar fixxxer
    30 listopada 2015 - 18:34 | Permalink

    Oj tam gadasz, Ed. Independiente rzadzi jak nic. To tylko chwilowa zadyszka.

Comments are closed.