Odwet Central na Boca pod koniec sezonu

Boca Juniors zakończyła harmonogram oficjalnych spotkań na rok 2015! W ostatniej ligowej kolejce mistrzowie Argentyny i zdobywcy krajowego pucharu ulegli 1:3 na wyjeździe Rosario Central, które to cztery dni wcześniej niezbyt uczciwie ograli podczas finału Copa Argentina.

Mało kto jednak spodziewał się virady jaką gospodarze urządzili sobie po przerwie. W pierwszej części sytuacja wyglądała tak jakby lokalni kibice woleli aby ich ekipa przegrała walkowerem aniżeli grała ten mecz do końca.

Spotkanie rozpoczęło się z kilkuminutowym opóźnieniem, ponieważ fani „Canallas” wywołali dym i zamieszki na trybunach (bez wątpienia z powodu gniewu po „ustawionym” finale Copy). Rzucili na murawę… atrapę banknotów z podobiznami sędziego Diego Ceballosa, który w środowym finale ewidentnie przechylił szalę zwycięstwa na korzyść Boca, a także prezesa Boca – Daniela Angeliciego oraz jego poprzednika, obecnego burmistrza Buenos Aires i kandydata na przyszłego prezydenta Argentyny – Mauricio Macriego.

Rozkojarzeni i zrezygnowani gracze Central dali sobie wbić gola już w 10 minucie. Grająca dziś rezerwowym składem Boca zanotowała szybkie trafienie. Atak lewą flanką Nicolása Colazo, zagranie w pole karne do Sebastiána Palaciosa, którego strzał zablokował stojący obok Javier Pinola, ale dobitka Andrésa Cháveza w klarownej sytuacji trafiła do „pajęczyny” niemal w samo okienko.

Swoją drogą „El Toro” ma niezwykły patent na Rosario Central. Odkąd przyszedł na La Bombonera strzelił im aż cztery gole w pięciu meczach!

Kilkanaście minut później zdesperowani fanatycy ponownie zakłócili przebieg spotkania rzucając wspomnianymi banknotami na murawę. Central zamierzał odrobić straty, lecz Guillermo Sara długi czas był świetnie dysponowany.

Natomiast u początku drugiej odsłony miejscowi „hinchas” wywiesili niniejszy transparent krytykujący AfA. Sędzia Vigliano znów przerwał mecz i dopiero interwencja wicekapitana gospodarzy Javiera Pinoli nakłoniła gniewnych sympatyków do ukrycia feralnej oprawy.

AfAnar es violencia”, czyli „kradzież to przemoc”

Drużyna Eduardo Coudeta była coraz bliżej gola wyrównującego. Sara jednak zatrzymał dwa groźne uderzenia głową. Boca także miała swą okazję – po uderzeniu z dystansu Bentancura futbolówka obiła słupek.

W końcu Central udało się w 63 minucie kiedy Alexis Rolín głupio sfaulował tuż przed polem karnym, a rzut wolny podyktowany za to na gola wyrównującego zamienił weteran César Delgado.

O dziwo Boca na wtór ruszyła do ataku. Chwilę po utracie bramki ponownie natarł Chávez, lecz jego akcję sam na sam kapitalnie sparował były bramkarz „Azul y oro” – Mauricio Caranta.

Aczkolwiek przed końcówką starcia żądni zemsty miejscowi dopięli swego. W 81 minucie rezerwowy Gustavo Colman fantastycznie dośrodkował w szesnastkę, a nadciągający José Luis Fernández przyjął futbolówkę na klatkę piersiową, wygrał pojedynek bark w bark z Fuenzalidą (najpewniej był jego to ostatni mecz dla Boca) i efektownie przelobował stojącego przed nim Sarę trafiając do celu.

W ostatniej minucie zadali jeszcze jeden, uśmierzający ich rozgoryczenie cios. Salazar efektownymi zwodami zagrał do „Chelito” Delgado, który wyłożył jak na tacy podanie do Marcelo Larrondo. Ten za pierwszą próbą trafił w bramkarza, ale dobitka głową do pustej siatki nie pozostawiła złudzeń.

Generalnie rzecz biorąc rywale zasłużyli na tę wygraną (i stwierdzam to mimo, że bardzo nie lubię klubów z Rosario). Niech mają pocieszenie po niezbyt uczciwie przegranym finale Copa Argentina.

A do Copa Libertadores i tak zakwalifikowali się (to będzie ich pierwszy udział w CL od dziesięciu lat), bowiem zaszli najdalej w Pucharze spośród tych, którzy jeszcze nie awansowali do elitarnego turnieju.

Co za tym idzie Boca nie stali się pierwszymi i jedynymi, którzy złupią Estadio Gigante de Arroyito w obecnej kampanii. Central jako jedyny argentyński klub nie poległ u siebie w tym roku.

Rosario Central vs Boca Juniors 3:1 (0:1), gole – 0:1 Andrés Chávez (10′), 1:1 César Delgado (63′), 2:1 José Luis Fernández (81′), 3:1 Marcelo Larrondo (90+3′)

Skład Boca Juniors: Guilermo Sara – José Pedro Fuenzalida, Lisandro Magallán, Alexis Rolín, Luciano Monzón [od 85′ (C)] – Franco Cristaldo, Adrián Cubas, Rodrigo Bentancur, Nicolás Colazo (C) (85′, Tomás Pochettino) – Sebastián Palacios (71′, Cristian Pavón), Andrés Chávez

Arbiter: Mauro Vigliano

Warto odnotować jeszcze jedną rzecz – Boca od połowy maja, czyli od 18 ligowych spotkań nie odniosła remisu! Gdyby jeszcze wliczyć do tego rozgrywki pucharowe daje nam to sumę 24 konsekutywnych meczów! To absolutny rekord kraju tanga pod względem najdłuższej passy bez remisu!

Boca Juniors finiszuje rok 2015 jako mistrz Argentyny oraz tryumfator Copa Argentina. Niedosyt został w Copa Libertadores, gdzie po gazowym skandalu „Bosteros” odpadli w 1/8 finału na rzecz odwiecznego wroga, który potem zgarnął najważniejsze południowoamerykańskie klubowe trofeum.

Teraz drużynę Rodolfo Arruabarreny czekają niemal trzy miesiące odpoczynku od meczów oficjalnych. Następne istotniejsze spotkanie Boca rozegra dopiero w lutym, a będzie to Superpuchar Argentyny przeciwko wicemistrzowi kraju – San Lorenzo de Almagro. Zwycięzca tej potyczki weźmie udział w przyszłorocznej Copa Sudamericana.

Comments are closed.