Bez bramek w Asunción

Reprezentacja Argentyny zremisowała bezbramkowo na wyjeździe z Paragwajem, w swoim drugim spotkaniu eliminacji do MŚ 2018 w strefie CONMEBOL.

„Albicelestes” w fatalnym stylu rozpoczęli eliminacje do Mundialu, który w 2018 roku zostanie rozegrany. Najpierw w czwartek sensacyjnie ulegli u siebie 0:2 Ekwadorowi, a dzisiejszej nocy tylko zremisowali w Asunción z Paragwajem, który to podczas lipcowego turnieju Copa América w Chile rozbili 6:1 w półfinale.

Tym razem drużyna Gerardo Martino również przeważała, ale niestety nie zostało to poparte bramkami i kolejne dwa punkty zostały stracone. W reprezentacji Argentyny zadebiutował nowy piłkarz – Paulo Dybala, który wszedł na boisko w 74 minucie.

Niestety mający polskie korzenie zawodnik Juventusu podobnie jak reszta kolegów z ofensywy wypadł blado. Nawet zmarnował jedną okazję sam na sam fatalnie chybiając obok słupka po strzale z pierwszej piłki.

Jak wyglądał przebieg spotkania i z najciekawszymi sytuacjami bramkowymi możecie się zapoznać oglądając poniższy skrót wideo.

PS. zapewne pamiętacie faul Carlosa Téveza sprzed trzech tygodni w wyniku, którego „Apacz” złamał nogę Ezequielowi Hamowi w meczu ligowym Argentinos Juniors vs Boca Juniors. Czyżby wczoraj odezwała się jego karma? Proszę zobaczyć incydent, gdzie został uderzony w głowę przez Víctora Cáceresa, a potem musiał być opatrywany przez sanitariuszy.

Aczkolwiek większego pecha miał Néstor Ortigoza, który w końcówce pierwszej połowy doznał kontuzji mięśnia przywodziciela lewego uda w starciu ze … swoim klubowym kolegą z San Lorenzo – Emmanuelem Másem! Nie dał rady kontynuować i musiał przedwcześnie opuścić boisko.

Niestety, diagnoza okazała się bezlitosna: Ortigoza będzie musiał pauzować aż do końca tego roku, czyli opuści resztę sezonu ligowego, a także listopadowe mecze mundialowych kwalifikacji.

Po dwóch seriach spotkań Argentyna z zaledwie 1 punktem zajmuje dopiero 7. miejsce w grupie. Liderami z kompletem 6 punktów są Urugwaj, Ekwador i Chile. Kolejne dwa boje eliminacyjne „Albicelestes” stoczą już w listopadzie i czekać ich będzie niezła przeprawa. Najpierw w piątek 13 listopada podejmą u siebie Brazylię, a następnie we wtorek 17 listopada na wyjeździe zagrają z Kolumbią.

Zapoznaj się ze szczegółami spotkań el. MŚ z CONMEBOL – tutaj

Paragwaj vs Argentyna – 0:0

Statystyki:
Posiadanie piłki: 39% – 61%
Strzały (celne): 11 (3) – 10 (4)
Faule: 18 – 15
Rzuty rożne: 2– 1
Interwencje bramkarzy: 4 – 3

Paragwaj:
Antony Silva – Bruno Valdez, Pablo Aguilar, Paulo Da Silva (C), Miguel Samudio – Derlis González (77′, Óscar Romero), Néstor Ortigoza (38′, Eduardo Aranda), Víctor Cáceres, Richard Ortiz – Darío Lezcano, Lucas Barrios (68′, Federico Santander)

Argentyna:
Sergio Romero – Pablo Zabaleta, Nicolás Otamendi, Ramiro Funes Mori, Emmanuel Más – Javier Mascherano (C), Matías Kranevitter – (68′, Érik Lamela), Javier Pastore – Ezequiel Lavezzi (84′, Nicolás Gaitán), Carlos Tévez (74′, Paulo Dybala), Ángel Di María

Żółte kartki: Federico Santander, Bruno Valdez (Paragwaj) – Pablo Zabaleta, Ramiro Funes Mori (Argentyna)

Sędzia: Andrés Cunha (Urugwaj).

11 Comments to "Bez bramek w Asunción"

  1. fixxxer's Gravatar fixxxer
    14 października 2015 - 17:56 | Permalink

    Żenada:

    Tevez, Di Maria i Pastore to po prostu żenada. Dwóch pierwszych nie wyobrażam już sobie w reprezentacji.

    Kranevitter, Mascherano, Funes Mori bardzo dobrze.

    Zmiany o wiele za późno, a każdy z trójki Lamela, DYbala, Gaitan mógł coś wnieść, gdyby weszli wcześniej. Martino to dyletant.

    Boczni obrońcy słabo. Naprawdę słabo. Jedynym naprawdę dobrym momentem Zabalety było zablokowanie strzału Paragwajczyka w najlepszej dla nich okazji. Mas w ofensywie bez wyrazu, a w obronie różnie.

    Lamela wyglądał optymistycznie. Correa lub Dybala powinien grać od początku, teraz to oczywiste.

  2. fixxxer's Gravatar fixxxer
    14 października 2015 - 17:57 | Permalink

    Lavezzi i Otamendi nie najgorzej.

    O dziwo Funes Mori daje radę zastąpić Garaya. Przynajmniej w tym meczu dał radę.

  3. Mirek Trzeciak's Gravatar Mirek Trzeciak
    14 października 2015 - 18:31 | Permalink

    No Messi no party

  4. fixxxer's Gravatar fixxxer
    15 października 2015 - 14:24 | Permalink

    To nie brak Messiego tylko trenera. Pod Sabellą Argentyna potrafiła wygrywać bez Meiisego i nie tylko na wyjeździe z Włochami i innymi silnymi drużynami.

  5. Ed's Gravatar Ed
    15 października 2015 - 21:14 | Permalink

    Pod wodzą Martino bez Messiego ograła drużynę mistrzów świata – Niemcy. Nie brak trenera tylko brak drużyny. W 2015 świetni atmosfera w ekipie Albicelestes z niewyjaśnionych przyczyn nagle rozjebała się jak szklanką o ścianę…

    Może to z powodu dużych przetasowań w kadrze, bo za Sabelli było to grono wybrańców/ulubieńców trenera (ale grono tych samych osób dobrze, że zgrało po pewnym czasie), a teraz za Martino drzwi do kadry są szerzej otwarte (za czym fixxxer ciągle optuje), ale ciężko zgrać zupełnie nowy personal na kilka dni zgrupowania/kilkunastodniowy turniej.

  6. Ed's Gravatar Ed
    15 października 2015 - 21:15 | Permalink

    Lavezzi zupełnie nie ma skuteczności. Dobrze rozgrywa, ale kiedy gra z mocniejszymi ekipami zupełnie nie idzie mu strzelanie. Otamendi to jedyny Argentyńczyk, który mi się tu podobał. No może Funes Mori i Kranevitter jeszcze uszli w tłoku.

  7. fixxxer's Gravatar fixxxer
    16 października 2015 - 09:50 | Permalink

    Nie Ed. To wina trenera. Przecież od początku widać, że Martino nie ma żadnego pomysłu na drużynę. I nie chodzi o powołania, bo te są w większości prawidłowe. W tej ekipie nie ma chemii z dwóch powodów: 1. trener 2. wypalenie części zawodników, którzy nie wykrzeszą już z siebie dawnej energii, bo są zmęczeni przegrywaniem.

    Skacowane, upojone mistrzostwem świata Niemcy mógłby ograć wtedy każdy. Zrobiła to także Polska. Argentyna ograła przecież 4 lata wcześniej innego świeżo upieczonego mistrza świata, Hiszpanię (4:1). W takich meczach nawet półgłówek Di Maria może się wykreować na gwiazdę chociaż od tamtego czasu pożytku w kadrze z niego żadnego. Choćby nie wiem ile serca włożył w grę, to nic to nie da, bo jest zwyczajnie za głupi.

    Jedno wiem: z Di Marią Argentyna nigdy już nic nie wygra.

  8. Ed's Gravatar Ed
    16 października 2015 - 14:45 | Permalink

    A moim zdaniem niektórzy piłkarze tacy jak Di Maria czy Mascherano po prostu są wypaleni wcześniejszymi niepowodzeniami i dlatego w kadrze grają gorzej.

    Oczywiście, że trener ponosi odpowiedzialność za brak zgrania zespołu, bo Martino to trener wymagający, potrafiący wykrzysać umiejętności z zawodnika, ale ogółem mający wywalone na atmosferę w drużynie. Czuje się zbyt ważny aby „zniżać się” do kreowania atmosfery między swoimi podwładnymi.

    Di Maria po prostu jest zbyt eksperymentalny. Myśli, że jak sztuczka udała mu się na treningu to i uda się w meczu o stawkę, ale on czasem daje się zbytnio ponieść presji. Czasem myślę, że Correa byłby lepszy na jego miejscu, ale Di Marii też bym jeszcze nie skreślał.

  9. fixxxer's Gravatar fixxxer
    16 października 2015 - 15:37 | Permalink

    Correą grać za Di Marię od zaraz. Obaj lubią indywidualne akcje, ale Correa ma do tego większy talent.

  10. Ed's Gravatar Ed
    16 października 2015 - 20:13 | Permalink

    Ale Correa dwa razy zawiedzie i zapewne powiesz, że już nie chcesz go więcej w reprezentacji.

    Moim zdaniem powinni oni grać rotacją – raz jeden Angel, raz drugi.

  11. fixxxer's Gravatar fixxxer
    17 października 2015 - 10:12 | Permalink

    Correa jest młody, więc będę cierpliwy. To nie to, co z Di Marią.

Comments are closed.