Wynik szlagieru kolejki idealny dla Boca Juniors!

Zdecydowanie najciekawsze spotkanie 27. kolejki odbyło się na Estadio Nuevo Gasometro. Hit tygodnia nie zawiódł! Walczące jeszcze o mistrzowską koronę (choć bardziej już o wicemistrzostwo) San Lorenzo i Rosario Central w niebywale emocjonującej batalii zremisowały ze sobą 2:2. To rozstrzygnięcie utorowało drogę do tytułu Boca Juniors.

Rozpoczęło się od piorunującego uderzenia „Azulgrany”, która strzeliła najszybszą bramkę tej kampanii. Błyskawiczna szarża Fernando Elizariego środkiem pola, który zagrał do czyhającego w szesnastce Héctora Villalby, a „Tito” będąc oko w oko z bramkarzem nie zastanawiał się i uderzył w długi róg. Futbolówka po palcach Mauricio Caranty zatrzepotała w siatce, a była dopiero 14 sekunda!

W 24 minucie Villalba mógł trafić po raz drugi, ale tym razem jego akcję sam na sam heroicznie zatrzymał Caranta. Wydawałoby się, że San Lorenzo nagle wróciło do czynnej konfrontacji z Boca, lecz radość gospodarzy łącznie trwała około półgodziny.

Wówczas Marco Ruben został sfaulowany w polu karnym rywala przez Matíasa Caruzzo i arbiter odgwizdał karnego. Jedenastkę na wyrównujące trafienie zamienił sam poszkodowany zdobywając swoją 19-tą bramkę w tych rozgrywkach.

Chwilę później wściekły trener gości Eduardo Coudet wyleciał zza linii bocznej, albowiem rozjemca odesłał go do szatni za nadmierne protesty.

Temperamentem błysnęli także piłkarze „Cuervos”, którzy kilkukrotnie ostro kwestionowali decyzje Germána Delfino. Ten rozdał dziś multum żółtych kartek, bo łącznie aż dziesięć.

Zaś sporego pecha miał pomocnik delegatów Walter Montoya. Choć starał się to nie wychodziło – tu np. jego obroniony strzał z początku drugiej odsłony.

A Ruben jeszcze tego dnia skompletował okrągła liczbę dwudziestu trafień. 70 minuta – atak „Canallas” lewą flanką w wykonaniu Franco Cerviego, który dośrodkował przed piąty metr, gdzie futbolówkę wycofał otoczony Giovani Lo Celso, a bramkostrzelny kapitan huknął nisko z czuba nie dając nic do powiedzenia Sebastiánowi Torrico. To drugi mecz z rzędu, w jakim zdobywa dwa gole!

Oczywiście przegrywający ubiegłoroczni mistrzowie Ameryki Południowej wręcz desperacko rzucili się do gonienia wyniku. Efektów nie trzeba było długo oczekiwać.

W 77 minucie to miejscowi pomknęli lewym skrzydłem, będąc przed linią końcową boiska Emmanuel Más podał do ustawionego przed polem bramkowym Sebastiána Blanco, któremu nie pozostało nic innego jak tylko wpisać się do listy strzelców uderzeniem z najbliższej odległości.

Zapewne większość sądziła, iż od chwili wyrównania gospodarze będą szukali zwycięskiego trafienia, ale w istocie było odwrotnie.

To Central mieli więcej do zaoferowania podczas końcówki, jednakże rezultat 2:2 już nie uległ zmianie. Również ich sztab szkoleniowy najwyraźniej nie był zadowolony, bowiem u epilogu starcia w ślady Coudeta powędrował też jego asystent.

Ulubieńcy papieża Franciszka ciągle są drudzy, mając 55 punktów. Natomiast Central okupuje najniższy stopień podium z dwoma oczkami mniej.

San Lorenzo de Almagro vs Rosario Central 2:2 (1:1), gole – 1:0 Héctor Villalba (1′), 1:1 i 1:2 Marco Ruben (33′ – pen. , 70′), 2:2 Sebastián Blanco (77′)

Składy:

San Lorenzo de Almagro: Sebastián Torrico – Julio Buffarini [od 72′ (C)], Matías Caruzzo, Mario Yepes, Emmanuel Más – Héctor Villalba, Juan Mercier (C) (72′, Ezequiel Ávila), Néstor Ortigoza – Héctor Villalba, Fernando Elizari [34′, Martín Rolle (77′, Nicolás Blandi)], Sebastián Blanco – Martín Cauteruccio

Trener: Edgardo Bauza

Rosario Central: Mauricio Caranta – Víctor Salazar, Alejandro Donatti, Javier Pinola, Cristian Villagra (54′, Yeimar Gómez Andrade) – Walter Montoya, Nery Domínguez, José Luis Fernández (67′, Franco Cervi) – Giovani Lo Celso – Marcelo Larrondo (86′, Franco Niell), Marco Ruben (C)

Trener: Eduardo Coudet (wyrzucony na trybuny)

Sędziował: Germán Delfino

Największym tryumfatorem ów bitwy jest Boca Juniors. Jeżeli „Xeneizes” ograją jutro niemal pewne degradacji Crucero del Norte to powiększą swoją przewagę nad wiceliderem do sześciu punktów.

Team Rodolfo Arruabarreny powinien zagwarantować sobie mistrzostwo jeszcze na kolejkę lub dwie przed finiszem sezonu zasadniczego.

Comments are closed.