Inne sobotnie mecze – przebudzenie Estudiantes, letarg Gimnasii

Oprócz ekscytującej batalii San Lorenzo vs Rosario Central sobotniej nocy rozegrano jeszcze cztery mecze. Zobaczymy, co interesującego wydarzyło się w Sarandí, Junín, La Paternal oraz La Placie.

Arsenal de Sarandí vs Atlético de Rafaela 1:1 (1:0), gole – 1:0 Matías Zaldivia (27′), 1:1 Guillermo Marino (70′)

Kiedy poprzednio te dwa kluby mierzyły się ze sobą (było to w grudniu ubiegłego roku) Arsenal zdemolował Rafaelę 6:1! Teraz „La Crema” nie wzięła rewanżu za tamten blamaż, ale remis był tutaj jak najbardziej zasłużony.

Sąsiedzi w tabeli, więc rywalizacja była całkiem wyrównana. Aktywniej rozpoczęli prowincjusze – u prologu Facundo Parra otrzymawszy centrę z kornera ekwilibrystycznym sposobem mógł zainicjować strzelanie, ale przeszkodził mu słupek.

W 27 minucie uważani za minimalnego faworyta gospodarze objęli prowadzenie, gdy po centrze Fabiána Muñoza z rzutu rożnego ładnym uderzeniem z woleja bramkarza zaskoczył Matías Zaldivia.

Chwilę później gospodarze powinni byli prowadzić 2:0, ale Federico Lértora w tylko sobie znany sposób chybił mając przed sobą pustą bramkę na drugim metrze… Okazję do wyrównania zmarnował natomiast Gabriel Graciani – oto jego główka w słupek po świetnym dośrodkowaniu od kapitana Adriána Bastii.

W drugiej połowie rachunek wyrównał się. Zarówno pod względem trafień, jak i spartolonych setek. Tutaj można zobaczyć jakie pudło zanotował Ignacio Pussetto celując w słupek z podobnie bliskiej jak u Lértory odległości.

Aczkolwiek Rafaela na dwadzieścia minut przed końcem strzeliła ładnego gola. Z rzutu wolnego dośrodkował Leonardo Godoy, na skraju pola karnego główka Bastii przed piąty metr, gdzie fantastycznie z futbolówką obrócił się Guillermo Marino i huknął przy słupku. Weteran grający kiedyś dla Boca Juniors przypomniał swój dawny kunszt.

Po tymże widowiskowym trafieniu dającym remis goście szukali możliwości przechylenia szali zwycięstwa na swoją stronę, ale defensywa Arsenalu skutecznie neutralizowała dalsze natarcie.

„El Viaducto” po dwóch kolejnych wygranych zanotowali remis, a swego położenia nie zmienili – 27. miejsce i 24 punkty. Rafaela jest o stopień niżej, z jednym oczkiem mniej.

***

Sarmiento de Junín vs Estudiantes La Plata 0:1 (0:0), gol – Luciano Acosta (62′ – pen.)

Po druzgocącej wpadce u siebie przeciwko Newell’s Old Boys do łask wrócili Estudiantes. Może to tylko bezbarwna victoria nad zaściankowym beniaminkiem po bramce z rzutu karnego, lecz pozwoliła awansować na ósme miejsce i wzbogacić konto do 45 punktów.

Jedenastkę podyktowano ok. 60 minuty, kiedy Maximiliano Caire skosił w polu karnym Lucasa Rodrígueza. Utalentowany Luciano Acosta nie myląc się z wapna przełamał strzelecką niemoc jaka ciążyła nad nim od niespełna pół roku.

Czy „Lucho” ma szanse na regularne występy w barwach Boca Juniors od przyszłego roku (przypomnę: „Estu” tylko wypożyczyli go do grudnia)?

***

Argentinos Juniors vs Tigre 2:1 (1:0), gole – 1:0 Lautaro Rinaldi (33′), 1:1 Martín Galmarini (53′), 2:1 Reinaldo Lenis (75′)

Serię dwóch kolejnych porażek przerwali Argentinos Juniors. Tryumf nad Tigre pozwolił „El Bicho” wrócić do strefy Liguilli Pre-Sudamericana oraz jednocześnie pozbawił rywala resztek nadziei na udział w przyszłorocznej edycji Copa Libertadores.

Gospodarze stadionu im. Diego Maradony w dzielnicy La Paternal otworzyli wynik w 33 minucie. Dośrodkowanie z rzutu wolnego Ezequiela Garré w sporym rwetesie trafiło przed pole bramkowe skąd mocno uderzył Lautaro Rinaldi – jego pierwszy strzał obronił wracający po długiej kontuzji Javier García, acz dobitka była skuteczna.

Kilka minut po przerwie Tigre odpowiedziało – centra Lucasa Wilcheza ze skrzydła na pole karne i równie silnie z pierwszej piłki wycelował Martín Galmarini dając gościom wyrównanie.

Ta potyczka należała jednak do AJ, którzy na kwadrans przed końcem odzyskali prowadzenie. Kolumbijski napastnik Reinaldo Lenis otrzymawszy kapitalną asystę od Lautaro Rinaldiego przymierzył ze skraju szesnastki, a rykoszet od defensora gości skierował piłkę do bramki.

Byli zbyt słabi aby wyłuskać jakieś punkty od Boca Juniors tudzież Racingu Club, acz na nieobliczalne Tigre wystarczyło potencjału. Czy zapowiadający rychłe odrodzenie Argentinos Juniors nawiążą bynajmniej cień walki o Copa Sudamericana?

***

Gimnasia La Plata vs Olimpo 2:2 (1:1), gole – 1:0 Osvaldo Barsottini (2′), 1:1 Jacobo Mansilla (22′), 2:1 Nicolás Mazzola (46′), 2:2 Marcelo Herrera (77′)

Kryzys Gimnasii La Plata trwa już od końca sierpnia i analogicznie jak Tigre dyskwalifikuje ten zespół z walki o najwyższe cele. Było niezwykle blisko aby „Los Lobos” przełamali czarną serię, ale Olimpo zdołało wymęczyć remis w La Placie.

Miejscowi błyskawicznie zadali cios. Już w 2 minucie centra z rzutu wolnego Lorenzo Faravelliego, jaką skutecznie wykończył stoper, kapitan Osvaldo Barsottini. Niestety później doznał on kontuzji i musiał przedwcześnie opuścić murawę.

Goście po raz pierwszy odrobili deficyt w 22 minucie kiedy centrę Joela Amoroso z ubocza pola karnego do pustej siatki wślizgiem wpakował Jacobo Mansilla.

Jak Gimnasia zdobyła gola od razu na początku meczu, tak i uczyniła to zaraz na początku drugiej części. Błyskawiczna ofensywa Antonio Mediny. Eks-Rosario Central obił słupek, ale skuteczną dobitką do pustej siatki wspomógł go stojący obok Nicolás Mazzola. „Wilki” znów były na plusie.

Później starcie było dość ostre, jednakowoż arbiter był nader wyrozumiały dla graczy. Na około kwadrans przed epilogiem Olimpo wyrównało drugi raz – obrońca Marcelo Herrera (który wcześniej powinien zostać wyrzucony przez arbitra za brutalną nakładkę) celną główką przeciął dośrodkowanie, co zaserwował mu Walter Acuña ratując jeden punkt „Aurinegros”.

W doliczonym czasie przez ostry faul czerwoną kartkę zarobił Jacobo Mansilla. Chociaż w dziesiątkę mecz ukończyły oba zespoły, bo sfaulowany Maximiliano Coronel nie mógł już kontynuować gry, a trener Pedro Troglio wykorzystał limit zmian.

GELP nadal jest czternasta i jedyne, co im pozostaje to uczestnictwo w Liguilli Pre-Sudamericana. Olimpo aktualnie zamyka strefę tychże play-offów.

Podczas 27. kolejki dotychczas rozegrano siedem meczów, a padło w nich 17 goli. Daje to niezłą średnią 2,43 goli na jedno spotkanie.

Niedziela będzie równie emocjonująca? Boca mogąc diametralnie przybliżyć się do tytułu podejmie zamykające stawkę Crucero del Norte, a ponadto czekają nas derby Santa Fe oraz klasyk Independiente vs River Plate.

Comments are closed.