Ostatnie rozdanie pierwszych meczów 1/8 finału Copa Sudamericana z udziałem argentyńskich klubów zakończyło się dość ostro i bezbramkowo. Lanús mimo zdecydowanej przewagi nie zdołał ograć urugwajskiego Defensora Sporting na swojej La Fortaleza.
Spotkanie rozegrano w strugach ulewy, zatem warunki do gry nie były najlepsze. Ponadto kontrowersyjne było prowadzenie tych zawodów przez wenezuelskiego arbitra José Argote. Wiele razy jego gwizdek milczał kiedy obrońcy Urugwajczyków faulowali piłkarzy Lanús, a na samym początku nie przyznał gospodarzom ewidentnego rzutu karnego.
Mało tego, dla równowagi dwukrotnie zatrzymał kontrataki Defensora zderzając się z piłkarzem, który wyprowadzał akcję. Ogółem słabe zawody – choć bardzo dobrze wypadł bramkarz gości Martín Campaña, który obronił parę groźnych uderzeń w wykonaniu zawodników „El Granate”.
Było sporo fauli, które sędzia nie zawsze odgwizdywał. Po zakończeniu gry doszło do przepychanek między piłkarzami obu ekip. Musiały interweniować służby porządkowe, ale na szczęście awantura została szybko zażegnana.
Drugi czwartkowy mecz:
Libertad Asunción [PAR] vs Chapecoense [BRA] 1:1 (0:1), gole – 0:1 Camilo (17′), 1:1 Hernán Rodrigo López (90+3′)
Rewanże 1/8 finału Copa Sudamericana odbędą się za tydzień. O ile River Plate, Independiente oraz Huracán są w dobrej sytuacji po pierwszych przeprawach, to sytuację Lanús ciężko określić – u nich w rewanżu faworyta najwyraźniej nie będzie.
Liczę na Independiente. Jeszcze Mancuello właśnie powrócił di treningów. Tylko gdzie dla niego teraz miejsce, kiedy Benitez błyszczy? To jedyny chyba taki przypadek w historii, żeby najlepszy piłkarz ligi ostatniego sezonu nie mógł znaleźć miejsca w kolejnym.
Bo Inde obrodzilo w ciekawych graczy to moj główny faworyt do CS
Mancuello chyba będzie rezerwowym albo wejdzie na środek pola w miejsce Jesusa Mendeza – przynajmniej w rewanżu z Olimpia, bo ten będzie zawieszony za czerwoną kartkę.
Dla mnie faworyci to River, Lanus, Santa Fe i Inde (w takiej kolejności, choć najbardziej liczę na Lanus). Jeśli wygra ktoś inny to będzie megasensacja.