Moc wyników 2:1 – San Lorenzo nie ustępuje

Spośród pięciu niedzielnych meczów aż cztery zakończyły się rezultatem 2:1 dla gospodarzy. San Lorenzo de Almagro tyle ograło Racing Club, rekompensując sobie odpadnięcie z Pucharu Argentyny i nie zwiększając deficytu punktowego do liderującej Boca Juniors.

Arsenal de Sarandí vs Olimpo 2:1 (2:1), gole – 0:1 Jonathan Blanco (10′ – pen.), 1:1 Santiago Tréllez (20′ – pen.), 2:1 Federico Rasic (35′)

Pierwsza od niemal dwóch miesięcy wygrana Arsenalu. Rywalizacja między „Kanonierami”, a zespołem z Bahía Blanca rozpoczęła się od dwóch rzutów karnych.

10 minuta – najpierw Jonathan Blanco po klasycznym dla siebie rozchodzie (zamiast rozbiegu) dał prowadzenie Olimpo, ale dziesięć minut później wapno (podyktowane w dość kontrowersyjnych okolicznościach) wykorzystał też kolumbijski napastnik Santiago Tréllez.

Godzien owacji na stojąco był gol na 2:1 dla gospodarzy. W 35 minucie Federico Rasic kapitalnie huknął niemal w okienko zza pola karnego nie dając nic do powiedzenia bramkarzowi Ezequiel’owi Violi.

W drugiej części ekipa Ricardo Caruso Lombardiego utrzymała prowadzenie (mogła nawet podwyższyć je gdyby nie znakomita robinsonada Violi w końcówce) i co prawda nadal zajmuje lokatę trzecią od końca, ale przynajmniej oddaliła się od dna okupowanego przez Crucero del Norte i Nueva Chicago.

***

Banfield vs Crucero del Norte 2:1 (2:0), gole – 1:0 Mauricio Cuero (3′), 2:0 Giovanni Simeone (23′), 2:1 Pablo Stupiski (85′)

To spotkanie miało być dla Banfield spacerkiem, ale okazało się, iż podopieczni Claudio Vivasa musieli do ostatniego gwizdka drżeć o pełną pulę. Zaczęło się gładko, bo po niecałych 25 minutach było 2:0.

Już w 3 minucie wynik otworzył Mauricio Cuero skutecznie dobijając strzał Juana Cazaresa do pustej bramki, a 20 minut później doskonała składna akcja i Giovanni Simeone otrzymawszy asystę od Ekwadorczyka Cazaresa, ominął bramkarza także znajdując drogę do pustej siatki.

Kolejne minuty przewagi faworyzowanego Banfield, ale outsider jakoś bronił się przed kolejnymi ciosami. Choć równie dobrze możemy zgonić to na Mauricio Cuero, który spartolił kilka dogodnych okazji.

A na pięć minut przed końcem nadzieje kopciuszka nagle odżyły, kiedy rezerwowy Pablo Stupiski zdobył kontaktowego gola po celnej główce. O dziwo Crucero del Norte do ostatniej sekundy walczyło o remis, ale skończyło się na honorowej bramce.

Od tej chwili „El Taladro” są w strefie Liguilli Pre-Libertadores, bowiem z 43 punktami awansowali na szóstą lokatę. Co do pokonanych, nie ma sensu powtarzać się – oni i Nueva Chicago są już pogodzeni z powrotem do Primera B Nacional.

***

Unión de Santa Fe vs Temperley 2:1 (1:1), gole – 1:0 Claudio Riaño (12′), 1:1 Javier Grbec (48′), 2:1 Emmanuel Brítez (63′)

„Tatengues” znów są najwyżej spośród beniaminków! Nareszcie przełamali długą passę bez zwycięstwa, jaka trwała od pokonania 4:3 Boca na początku sierpnia. Ich łupem padł inny beniaminek z Temperley.

Szybki cios Uniónu w 12 minucie, kiedy napastnik Claudio Riaño mający w swoim CV takie firmy jak Boca Juniors czy Independiente pokonał bramkarza Federico Crivelliego wystawiając nogę do futbolówki przed polem bramkowym, po centrze od Víctora Malcorry.

A kiedy w 27 minucie czerwoną kartkę zarobił obrońca rywali Gastón Bojanich można było spodziewać się łatwej wygranej Uniónu, ale osłabione Temperley niespodziewanie wyrównało po przerwie. Rzut wolny zza połowy boiska – daleka wrzutka Gastóna Aguirre na pole karne zakończona trafieniem napastnika o słoweńskich korzeniach, Javiera Grbeca.

Jednakże zdziesiątkowani goście nie potrafili utrzymać remisu. 63 minuta – szansa Uniónu, dośrodkowanie Malcorry z rzutu wolnego, po którym gola głową strzelił defensor Emmanuel Brítez zapewniając victorię zeszłorocznemu mistrzowi drugiej ligi.

Przyjezdni dzielnie walczyli i nawet zdobyliby ponownie wyrównujące trafienie, lecz asystent przy golu pomagał sobie ręką, co zauważył sędzia i odgwizdał przewinienie.

„Santafestinos” awansowali na trzynastą lokatę, zgromadzili 35 punktów. Temperley z 29 oczkami aktualnie zamyka strefę Liguilli Pre-Sudamericana.

***

River Plate vs Lanús 1:1 (0:1), gole – 0:1 Nicolás Aguirre (45+2′), 1:1 Rodrigo Mora (65′)

Nadal w pomistrzowskim kryzysie pogrążone jest River Plate. Teoretycznie remis z solidnym Lanús nie jest złym rezultatem, ale „Millonarios” zapewne nie mają powodów do dumy.

Tuż przed przerwą cudowne golazo z rzutu wolnego strzelił Nicolás Aguirre. Rozgrywający perfekcyjnie huknął ze stałego fragmentu gry na 30. metrze. Takiego uderzenia nie powstydziły się sam Carlos Tévez, który dzień wcześniej uzyskał równie pięknego gola do szatni przeciwko Argentinos Juniors.

Obecni mistrzowie Ameryki Południowej w drugiej części ruszyli do zdecydowanej ofensywy, ale było ich stać tylko na wyrównanie. W 65 minucie centrę z rzutu wolnego od Leonardo Pisculichiego udanie wślizgiem przeciął Rodrigo Mora, tak oto zapewniając podział punktów. Urus szósty raz w tym sezonie wpisał się na listę strzelców.

River wyleciał z czołowej szóstki (i tak jest już pewien awansu do przyszłorocznej Copa Libertadores). Lanús zajmuje 11. lokatę tracąc sześć oczek do wspomnianego wyżej Banfield. Jeśli „El Granate” chcą awansować do CL 2016 raczej muszą szukać wejściówki w pucharach (Copa Sudamericana tudzież Copa Argentina).

***

San Lorenzo de Almagro vs Racing Club 2:1 (1:0), gole – 1:0 Mauro Cetto (21′), 1:1 Iván Pillud (78′), 2:1 Emmanuel Más (80′)

Hit kolejki nie zawiódł! „Cuervos” idealnie zrewanżowali się Racingowi za wyeliminowanie z Copa Argentina ogrywając ich dokładnie tyle, ile przegrali trzy dni wcześniej. Wynik 2:1 dla gospodarzy, a wszystkie gole zdobyli obrońcy!

Pierwsza połowa na konto San Lorenzo. Mimo zdecydowanej przewagi zadali tylko jeden cios. W 21 minucie Martín Cauteruccio wywalczył rzut wolny sprzed linii pola karnego. Sam go wykonał – po palcach bramkarza obił poprzeczkę, a stoper Mauro Cetto z najbliższej odległości dobił głową do pustej siatki.

ResizeCASLA

Druga odsłona przyniosła zmianę inicjatywy – to Racing rzucił się do odrabiania strat, a San Lorenzo broniło wyniku. Długi szturm „La Academii” przyniósł efekt w 78 minucie. Wówczas po dośrodkowaniu z kornera piłkę wybitą poza szesnastkę fantastyczne, nisko w długi róg przygrzmocił Iván Pillud strzelając efektownego gola wyrównującego.

Niestety, goście remisem nacieszyli się tylko kilkadziesiąt sekund. Błyskawiczna odpowiedź „El Ciclón” – dogranie Cauteruccio przed 5. metr i składającego się do interwencji Sebastiána Saję uprzedził Emmanuel Más pakując futbolówkę do siatki.

Racing dalej walczył, ale defensywa papieskiej ekipy nie dała się już zaskoczyć. San Lorenzo utrzymuje dystans dwóch punktów do liderującej Boca Juniors i czteropunktową przewagę nad trzecim Rosario Central.

Gole:

Drużyna z Avellanedy o obronie mistrzowskiego tytułu może zapomnieć. Powinni skupić się na Pucharze Argentyny tudzież na wejściu do Copa Libertadores poprzez Liguillę, ale wydaje mi się, że w obecnej formie nie mają tam szans ze swoim odwiecznym rywalem. Independiente zasłużenie prześcignęło Racing w ligowej stawce.

Podczas 25. kolejki dotychczas padły 32 gole, co daje niezłą średnią 2,46 goli na mecz. Ta seria spotkań jest o wiele bardziej emocjonująca od poprzedniej, derbowej. Współczynnik goli na jedno starcie w skali całego sezonu wynosi 2,21.

Comments are closed.