Central goni pierwszą dwójkę, Inde męczyło się z outsiderem

Oprócz ważnego zwycięstwa Boca Juniors nad Argentinos Juniors w sobotę odbyło się jeszcze sześć meczów 25. kolejki Primera Division de Argentina. Oto ich podsumowanie:

Aldosivi vs Huracán 0:0

Huracán zaszalał w rundzie eliminacyjnej Copa Sudamericana gromiąc Tigre, pokonał San Lorenzo w derbach, ale na stadionie w Mar del Plata tylko bezbramkowo zremisował z tamtejszym Aldosivi mimo wyraźnej przewagi nad rywalem.

Zespół Eduardo Domíngueza okupuje teraz 24. lokatę. Natomiast Aldosivi jest 17. mając pięć punktów więcej od „El Globo” – aktualnie znajdują się na przedostatnim miejscu premiowanym Liguillą Pre-Sudamericana.

***

Godoy Cruz vs Rosario Central 1:3 (0:2), gole – 0:1 Marco Rubén (11′), 0:2 Marcelo Larrondo (20′), 0:3 José Luis Fernández (51′), 1:3 Leandro Fernández (78′)

Kto by przypuszczał, że Central nagle włączy się do batalii o pozycję w czołowym duecie tabeli i zacznie wywierać presję na San Lorenzo? Drużyna Eduardo Coudeta w Mendozie spisała się wybornie, udowadniając, że ma siłę aby awansować do przyszłorocznej edycji Copa Libertadores nawet unikając Liguilli.

Wynik w 11 minucie otworzył najskuteczniejszy gracz ligi Marco Rubén zdobywając swojego szesnastego gola w tej kampanii po wykończeniu akcji na piątym metrze. Kilka minut później jego partner z napadu Marcelo Larrondo podwyższył na 2:0 celnie finalizując w polu bramkowym dośrodkowanie z rzutu rożnego.

Tuż po przerwie Godoy Cruz został dobity przez José Luis Fernándeza, który niekryty w polu karnym pokonał Rodrigo Rey’a precyzyjnym, niskim uderzeniem przy słupku.

Natomiast gorycz miejscowej brygady nieco złagodził inny Fernández, a mianowicie Leandro. Strzelił on 12. gola w tym roku dzięki celnemu wolejowi sprzed piątego metra. Mieliśmy tu swoisty pojedynek dwóch najlepszych strzelców ligi argentyńskiej. Rubén chyba jednak może być spokojny o „złotego buta”.

Central zgromadził już 49 punktów i do wicelidera San Lorenzo traci tyko jeden. Na pewno „Canallas” będzie zależeć na dobrym wyniku Racingu Club w niedzielnym hicie kolejki.

Natomiast Godoy Cruz znacznie zredukował swoje szanse na awans do Liguilli Pre-Sudamericana – od tej dzieli ich pięć oczek. Wygrane derby i przełomowe zdobycie twierdzy San Juan niewiele pomogły „Winiarzom”.

***

Independiente vs Nueva Chicago 2:1 (1:1), gole – 1:0 Juan Martín Lucero (14′), 1:1 Nicolás Giménez (26′), 2:1 Cristian Rodríguez (90′)

Było naprawdę blisko sensacji. „Inde” bardzo długo tylko remisowało z niemal pewną degradacji Nuevą Chicago, a zwycięskiego gola uzyskało równo z 90 minutą.

Zaczęło się zgodnie z oczekiwaniami, bo już 14 minucie prowadzenie faworytom dał Juan Martín Lucero trafiając do siatki z najbliższej odległości po podaniu od Cristiana Rodrígueza.

Jednak kilkanaście minut później wyrównał Nicolás Giménez pięknym uderzeniem ze skraju pola karnego, a w kolejnych minutach zdecydowanie więcej do zaoferowania miał właśnie beniaminek.

Bramkarz Diego Rodríguez uratował gospodarzy, kiedy fantastycznie zatrzymał szarżę Mauricio Carrasco, a Giménez mógł strzelić efektownego drugiego gola, bowiem w drugiej połowie przypuścił uderzenie zza połowy boiska, które dosłownie o milimetry poszybowało nad bramką!

Niestety autor jedynego gola dla Nueva Chicago w końcówce nabawił się jakieś kontuzji, wobec czego musiał opuścić boisko.

Independiente mimo olbrzymich trudności dopięło swego u epilogu potyczki – dośrodkowanie z rzutu rożnego i Cristian Rodríguez celną główką przechylił szalę zwycięstwa na korzyść „Czerwonych Diabłów”. To pierwszy gol Urusa po przyjściu do Avellanedy.

Zespół Mauricio Pellegrino wyprzedził w tabeli odwiecznego rywala i jest już na czwartej lokacie z 44 punktami. Teraz to Racing musi oglądać plecy największego wroga… no, chyba dziś drugi raz w ciągu pół tygodnia pokona San Lorenzo.

***

Gimnasia La Plata vs Tigre 1:1 (0:1), gole – 0:1 Federico González (10′), 1:1 Maximiliano Coronel (53′)

Gdyby Tigre udało się wygrać byliby teraz w czołowej szóstce, a tak ciągle muszą gonić strefę Liguilli Pre-Libertadores. Już w 10 minucie goście objęli prowadzenie kiedy po dalekim wykopie bramkarza Sebastiana D’Angelo kontrę wyprowadził Federico González pokonując goalkeepera rywali uderzeniem z ostrego kąta.

Później jednak dominowali gospodarze. Chwilę po stracie gola bliski wyrównania był Lorenzo Faravelli, ale lewy obrońca Ernesto Goñi wybił jego strzał sprzed linii bramkowej. Zaś tuż przed przerwą po dograniu z rzutu wolnego trafić mógł Maximiliano Meza, ale jego uderzenie głową po palcach bramkarza uderzyło o poprzeczkę.

Kilka minut po rozpoczęciu drugiej połowy Gimnasia nareszcie wyrównała po trafieniu obrońcy Maximiliano Coronela. Po dośrodkowaniu z kornera i sporym zamieszaniu w polu karnym ten pokonał bramkarza mocnym uderzeniem pod poprzeczkę sprzed pola bramkowego.

Do końca pojedynku to „Los Lobos” mieli więcej atutów, a Tigre końcówkę musiało przetrwać w osłabieniu po czerwonej kartce dla ich pomocnika Lucasa Wilcheza. Trzeba jednak pamiętać, iż u „Matadorów” ciągle drzemie nietuzinkowy potencjał.

***

Newell’s Old Boys vs San Martín de San Juan 1:0 (0:0), gol – Maxi Rodríguez (67′)

NOB wreszcie przełamali drugą serię bez zwycięstwa, czego bezpośrednim efektem jest powrót do strefy Liguilli Pre-Sudamericana. „La Lepra” w pierwszej części miała miażdżącą przewagę nad wymagającym beniaminkiem, ale skuteczność im nie dopisywała.

Bardzo klarowne okazje zmarnowali choćby Maxi, gdy na samym wstępie spudłował zza narożnika pola bramkowego albo Gabriel Báez, który wybiegając sam na sam z bramkarzem fatalnie chybił obok słupka.

ResizeMaxi

Goście także mieli swoje okazje np. pod koniec pierwszej odsłony kiedy Marcos Figueroa groźnie uderzył z narożnika pola karnego obijając słupek. Bądź kiedy już przegrywali to Figueroa próbował szczęścia z okolic jedenastego metra, lecz przymierzył zbyt lekko i piłka trafiła wprost do rąk Ezequiela Unsaina.

Zaraz po przerwie w wyniku czerwonej kartki z boiska wyleciał stoper gospodarzy Víctor López. Wydawałoby się, że od tej chwili Newell’s przestaną nacierać, ale mimo gry w osłabieniu zadali cios. Przełamał się Maxi Rodríguez.

W 67 minucie „La Fiera” otrzymał świetną centrę od Lucasa Mugniego i stanął oko w oko z bramkarzem Ardente zaskakując go świetnym lobem.

Klub z Rosario awansował na 16. lokatę, a skompletował już 30 punktów. San Martín jest tylko pozycję wyżej z 32 oczkami. Być może tylko jedna z tych ekip zakwalifikuje się do baraży o Copa Sudamericanę.

***

Vélez Sarsfield vs Estudiantes La Plata 0:1 (0:0), gol – Ezequiel Cerutti (63′)

Potknięcie Tigre wykorzystali Estudiantes La Plata i ogrywając 1:0 na wyjeździe dołujący Vélez nagle wkroczyli do strefy Liguilli Pre-Libertadores. Na samym początku goście mieli farta, bo sędzia nie zauważył ręki w polu karnym ich obrońcy Leandro Desábato…

„Los Pincharratas” zdobyli El Fortín de Liniers dzięki trafieniu Ezequiela Ceruttiego, który w 63 minucie pokonał bramkarza niskim uderzeniem zza 16. metra.

Wcześniej Cerutti także mógł wpisać się na listę strzelców, ale jego główka trzasnęła o słupek, a kolega Carlos Auzqui dobijając na niemal pustą bramkę ostrzelał poprzeczkę.

Aktualnie laplateńczycy zdobyli 42 pkt. i są szóści. Można śmiało powiedzieć, że wyszli już z kryzysu. A za trzy dni skonfrontują się przeciwko Rosario Central o półfinał Copa Argentina.

Z kolei pokonani są poza choćby pierwszą dwudziestką i nie zanosi się na to aby mieli wydźwignąć się w górę stawki.

Comments are closed.