Boca Juniors wygrywa 358. El Superclásico z River Plate! W 24. kolejce „Xeneizes” ograli 1:0 największego wroga na jego Monumental. Gola dającego tryumf strzelił w 19 minucie błyskawicznie wprowadzony z ławki Nicolás Lodeiro. Ekipa Rodolfo Arruabarreny znów jest liderem tabeli!

Batalia rozpoczęła się niecodziennym zjawiskiem. Otóż, już w 24. sekundzie, zaraz po rozpoczęciu Lord Gago źle stanął i nagle padł na murawę. Okazało się, iż największy mentor Argentyńczyków nie da rady kontynuować starcia, a boisko musiał opuścić na noszach w meleksie.

Po trzyminutowej, wymuszonej przerwie zastąpił go Nicolás Lodeiro. Lord miał niezwykłego nosa aby zaaranżować swoją kontuzję i wpuścić Urusa, który później… zdobędzie zwycięskiego gola dla Boca.

Padł on w 19 minucie. Kontratak zainicjowany dalekim wykopem z własnej połowy. Futbolówkę przejął Sebastián Palacios. Będąc przed szesnastym metrem w obstawie dwóch rywali zagrał na pole karne.

Tam Carlos Tévez miał okazję, ale tuż przed nim znalazł się Barovero. Goalkeeper wybił piłkę przed siebie, ale na szczęście „Bosteros” z odsieczą nadbiegł właśnie Lodeiro i bezlitośnie huknął pod poprzeczkę.

Chwilę później niewiele brakowało aby Boca objęła dwubramkowe prowadzenie. Następna kontra, tym razem wyprowadzona przez Meliego. Niestety młody rozgrywający jak to ma do siebie wykonał bardzo lekkomyślnie podanie i widząc w polu karnym Sebastiána Palaciosa skierował piłkę poza linię końcową boiska.

Do przerwy zdecydowanie lepsi byli goście. Mimo niewielu okazji strzeleckich (gol był właściwie jedynym pokaźniejszym uderzeniem ze strony Boca) zdominowali rywala na jego własnej połowie.

River ledwo bronił się we własnej szesnastce wybijając piłki na aut. Bardzo niecierpliwy był ich trener Marcelo Gallardo, który jeszcze w pierwszej części zdjął ostro grającego Leonardo Ponzio, wprowadzając zań Lucho Gonzáleza. Jednak kiedy wypalony Lucho zarobił żółty kartonik zluzował też jego, zaraz po przerwie wprowadzając Tabaré Viudeza – Urus również nie zachwycał. Dwie roszady wyrzucone w błoto…

Gospodarze ruszyli do szturmu równo między pierwszą, a drugą połową. Tuż przed przerwą i zaraz po niej groźnie głową przymierzył Lucas Alario, lecz Orión i reszta muru obronnego byli na miejscu.

Piłkarze obu drużyn grali ostro, ale nie było jakichś rzezi. Jedynym zmartwieniem Arruabarreny jest kontuzja Gago oraz absencje Erbesa i Meliego, którzy przekroczyli dziś dopuszczalny limit żółtych kartek, więc w przyszłym tygodniu będą pauzować.

Ospali w pierwszej części „Millonarios” po zmianie stron zaczęli się starać, ale defensywa Boca łatwo radziła sobie z ich naporem. Nomen omen przed rozpoczęciem meczu mimowolnie powiedziałem, że mimo wielkich przedmeczowych emocji towarzyszących każdemu El Superclásico przeczuwam dziś nadzwyczaj spokojną wygraną Boca Juniors. Dobrze rokowałem.

River Plate vs Boca Juniors 0:1 (0:1), gol – Nicolás Lodeiro (19′)

Składy:

Boca Juniors: Agustín Orión – Gino Peruzzi, Fernando Tobio, Daniel Díaz (C), Luciano Monzón – Marcelo Meli (90+3′, José Pedro Fuenzalida), Cristian Erbes, Fernando Gago (4′, Nicolás Lodeiro), Rodrigo Bentancur – Sebastián Palacios (69′, Andrés Chávez), Carlos Tévez

Trener: Rodolfo Arruabarrena

River Plate: Marcelo Barovero (C) – Gabriel Mercado, Emanuel Mammana, Éder Balanta, Milton Casco – Carlos Sánchez, Matías Kranevitter, Leonardo Ponzio [36′, Lucho González (55′, Tabaré Viudez)], Gonzalo Martínez (68′, Sebastián Driussi) – Rodrigo Mora, Lucas Alario

Trener: Marcelo Gallardo

Sędziował: Darío Herrera

Boca powróciła na fotel lidera Primera Division de Argentina. Dzięki czwartemu podczas bieżącego roku zwycięstwu w Superclásico (dwa w lidze oraz w Torneos de Verano) „Azul y oro” ponownie patrzą z góry na resztę stawki, mając dwa punkty zaliczki nad San Lorenzo – te w sobotę musiało uznać wyższość Huracánu.

52 punkty zdobyte, z czego aż 27 wywieziono z innych boisk, a 25 uciułano na Bombonerze. Pechowa wpadka z papieskim klubem przed tygodniem wcale nie musi okazać się wiążąca podczas bitwy o tegoroczne mistrzostwo Argentyny.

Po dwóch wrześniowych klasykach teraz czas na nieco łatwiejszych oponentów, a mianowicie wyjazd z Argentinos Juniors oraz domowa potyczka z Banfield.

„Xeneizes” mają przed sobą jeszcze sześć finałów do końca ligowej kampanii + zmagania Copa Argentina. Czy uda się przełamać czarną passę bez żadnego oficjalnego trofeum, jaka trwa od 2012 roku? Nie może być innej opcji!