Independiente zdeklasowało Racing w clásico del Avellaneda!

Efektowny tryumf Independiente w klasyku Avellanedy! „Czerwone diabły” zdemolowały 3:0 Racing Club i doganiają odwiecznego rywala w tabeli ligowej, jednocześnie zwiększając swoje szanse na udział w przyszłorocznej Copa Libertadores.

Clásico de Avellaneda na stadionie Libertadores de América rozpoczęło się … mgliście. Przed pierwszym gwizdkiem arbitra miejscowi hinchas zadymili boisko czerwonymi racami dymnymi.

Spotkanie rozpoczęło się więc z kilkuminutowym opóźnieniem aż mgła rozeszła się. Do ofensywy od początku ruszyło „Inde” chcąc zrewanżować się największemu wrogowi za majową porażkę 0:1 oraz za lutową wpadkę 0:2 w Torneos de Verano. Udało im się idealnie, bo wygrali równo 3:0!

Pierwszego gola „Los Diablos Rojos” strzelili w 33 minucie. Składna akcja od środka pola i Martín Benítez skutecznie przeciął przed 5. metrem centrę z ubocza szesnastki od Gustavo Toledo otwierając wynik zawodów.

Minutę później idiotyczną czerwoną kartkę zarobił rozgrywający gości Marcos Acuña za uderzenie łokciem w brzuch Jesúsa Méndeza. Nieszczęście Racingu poszło parą! Najpierw utrata bramki, a po chwili czerwona kartka dla ich zawodnika.

Od tego momentu „Inde” jeszcze bardziej dominowało, a kilka minut później Benítez mógł trafić po raz drugi, niestety minimalnie chybił uderzając zza pola karnego. Podobną okazję miał w drugiej części, lecz tym razem bramkarz sparował jego uderzenie na poprzeczkę.

Nawet bramkarz gospodarzy Diego Rodríguez spróbował z rzutu wolnego, ale wycelował w mur. Niech lepiej „El Ruso” pozostawi sobie tylko rzuty karne.

Acz warto dodać, iż w 77 minucie lewy obrońca gospodarzy Nicolás Tagliafico chamsko sfaulował oponenta za co także powinien był wylecieć z boiska, a nie dostał choćby żółtego kartonika.

Prowadzący w końcówce przypieczętowali wygraną. W 82 minucie cudowne uderzenie z rzutu wolnego Jesúsa Méndeza. Geniusz – tak czysto wycelował w długi róg tuż zza linii szesnastego metra.

Trzy minuty po drugim ciosie Independiente zadało trzeci. Ładna wrzutka w pole bramkowe od Jorge Ortiza i gola szczupakiem z najbliższej odległości strzelił urugwajski napastnik Diego Vera, ustalając rezultat na 3:0.

Independiente vs Racing Club 3:0 (1:0), gole – Martín Benítez (33′), Jesús Méndez (82′), Diego Vera (85′)

Składy:

Independiente: Diego Rodríguez (C) – Gustavo Toledo, Hernán Pellerano, Víctor Cuesta, Nicolás Tagliafico – Martín Benítez, Jesús Méndez (87′, Julián Vitale), Jorge Ortiz, Juan Manuel Trejo (67′, Matías Pisano) – Diego Vera, Lucas Albertengo (57′, Juan Martín Lucero)

Trener: Mauricio Pellegrino

Racing Club: Sebastián Saja – Gastón Díaz (46′, Washington Camacho), Luciano Lollo, Nicolas Sánchez, Leandro Grimi – Francisco Cerro, Luciano Aued (71′, Óscar Romero), Marcos Acuña – Ricardo Noir (79′, Mariano Pavone), Diego Milito (C), Gustavo Bou

Trener: Diego Cocca

Sędziował: Patricio Loustau

ResizeDiablo

„Diabelski Trójząb” – czyli autorzy gol. Od lewej Diego Vera, Jesús Méndez oraz Martín Benítez.

Od tej chwili „Czerwone diabły” rządzą w Avellanedzie, a tymże nokautem doskonale powetowali sobie wcześniejsze dwie tegoroczne porażki z Racingiem Club.

W stawce zespół Mauricio Pellegrino goni aktualnego mistrza kraju – nadal jest szósty i traci doń już tylko dwa oczka. Aczkolwiek „La Academia” ma jeszcze do dokończenia mecz z Godoy Cruz.

Comments are closed.