San Lorenzo i Racing Club zagrają ze sobą o półfinał Copa Argentina

ResizeCauteruccio

Minionej nocy rozegrano dwa starcia 1/8 finału Copa Argentina. Z obu zwycięsko wyszli faworyci, ale musieli nie lada namęczyć się aby awansować do ćwierćfinałów. Oto podsumowanie:

Estadio Cementario de los Elefantes (Santa Fe), San Lorenzo de Almagro vs Atlético de Rafaela 1:0 (0:0), gol – Martín Cauteruccio (71′)

Mało kto spodziewał się, że liderujące na ligowym podwórku San Lorenzo będzie musiało przejść takie katusze ażeby wyeliminować ekipę dołu tabeli Primera Division. Do przerwy mecz wyrównany z minimalnym wskazaniem na Rafaelę. „La Crema” zdecydowanie ostatnio przechodzi zwyżkę formy, a głównie ich doświadczony skrzydłowy Osmar Ferreyra – zwłaszcza jego defensywa potentatów musiała mieć na baczeniu.

W drugiej części papieska ekipa zaczęła nareszcie przeważać. Sporo okazji tradycyjnie zmarnował Martín Cauteruccio, jednak to właśnie Urus w 71 minucie zdobył gola na wagę awansu. Wówczas długa laga zza połowy boiska od Pablo Barrientosa i snajper „Cuervos” wyprzedziwszy obrońców, znalazł się sam na sam z bramkarzem Axelem Wernerem pokonując go niskim uderzeniem w długi róg.

Ćwierćfinałowym oponentem San Lorenzo będzie Racing Club. Zapowiada się prawdziwy hit na etapie 1/4 finału Copa Argentina.

***

Estadio de Bicentenario (San Juan), Racing Club vs Atlético Atlanta 1:1 (0:0), rzuty karne – 4:2, gole – 1:0 Mariano Pavone (52′), 1:1 Juan Galeano (69′ – pen.)

W Argentynie faktycznie wszystko jest możliwe – mistrz kraju dopiero po rzutach karnych unika kompromitacji przeciwko trzecioligowcowi! Wydawało się, iż blamaż „La Academii” jest bliski, albowiem do przerwy nie dość, że niczego nie strzelili to jeszcze ich pomocnik Marcos Acuña wyleciał z boiska za czerwoną kartkę.

O dziwo gra w osłabieniu zmobilizowała Racing, bowiem zaraz po przerwie strzelił doświadczony Mariano Pavone. „El Tanque” dostał podanie od Ricardo Noira, obrócił się z futbolówką i pokonał bramkarza uderzeniem zza pola bramkowego.

Kilkadziesiąt sekund później liczebność składów wyrównała się, gdyż piłkarz Atlanty – Pablo Cortizo także zarobił czerwień. Mogłoby by zdawać, iż wszystko jest już pozamiatane, a tymczasem w 69 minucie rzut karny dla trzecioligowców, po którym Juan Galeano doprowadził do remisu.

Kończąc w dziesiątkę obie ekipy dowiozły remis 1:1, więc mieliśmy serię rzutów karnych. Tę wynikiem 4:2 zwyciężył klub z Avellanedy gwarantując sobie kwalifikację do ćwierćfinału. Bohaterami zostali goalkeeper Sebastián Saja, który świetnie bronił jedenastki i sam wykorzystał pierwszą oraz wspomniany „Czołg” Pavone, bo strzelił tę decydującą.

Pary ćwierćfinałowe Copa Argentina:

Rosario Central vs Quilmes/Estudiantes La Plata

San Lorenzo de Almagro vs Racing Club

Lanús vs Gimnasia La Plata/Vélez Sarsfield

Boca Juniors vs Defensa y Justicia

Dla porównania: ubiegłoroczne pary ćwierćfinałowe Copa Argentina:

River Plate vs Rosario Central 0:0, Central wygrał po karnych

Argentinos Juniors [2. liga] vs Estudiantes Buenos Aires [3. liga] 1:1, AJ wygrał po karnych

Atlético de Rafaela vs Defensa y Justicia 1:0

Estudiantes La Plata vs Huracán [2. liga] 1:1, Huracán wygrał po karnych

Rok temu mieliśmy aż dwóch drugoligowców i mało tego jeszcze trzecioligowca, natomiast teraz będą sami pierwszoligowcy (żaden z nich nie jest beniaminkiem). Poziom rozgrywek zauważalnie wzrósł.

Comments are closed.