Rozegrano pięć niedzielnych meczów 20. kolejki Primera Division de Argentina. O wygranej Boca Juniors nad Arsenalem de Sarandí, w starciu wicelidera z … wiceliderem od końca już wspomnieliśmy. Teraz czas na podsumowanie innych spotkań:
San Lorenzo de Almagro vs Crucero del Norte 2:1 (1:1), gole – 1:0 Mauro Matos (27′), 1:1 José Dujaut (45+2′), 2:1 Matías Caruzzo (89′)
Ależ niewiarygodny fart San Lorenzo! Lider rzutem na taśmę ograł u siebie outsidera ze strefy spadkowej, który w tym sezonie jeszcze nie zdobył ani punktu na wyjeździe.
Od samego początku mecz był bardzo wyrównany, a jako pierwsi już w 3 minucie trafić mogli goście, ale ich zawodnik po starciu z Fabricio Fontaninim chybił obok słupka z bliskiej odległości.
W 27 minucie San Lorenzo udowodniło swoją wyższość – ładny atak skrzydłem Julio Buffariniego, który z ubocza pola karnego obił poprzeczkę, potem futbolówka spadła na linię bramkową i wyleciała w pole bramkowe skąd do pustej bramki dobił ją Mauro Matos. Długo zastanawiano się komu zapisać tego gola, ale powtórka wyraźnie pokazała, że jej autorem był napastnik z numerem 26.
Jednak tuż przed przerwą beniaminek sensacyjnie wyrównał. José Dujaut uderzył nisko zza pola karnego nie dając szans doświadczonemu Sebastiánowi Torrico i zdobył gola do szatni.
Od rozpoczęcia drugiej części papieska ekipa dwoiła się i troiła ażeby odzyskać wygraną, lecz nowicjusz szukający pierwszej w historii swoich pierwszoligowych wojaży zdobyczy punktowej na wyjeździe dzielnie się bronił. „El Colectivero” miał nawet kilka okazji by wyjść na prowadzenie – to Torrico obronił groźny strzał z rzutu wolnego, to Ariel Colzera chcąc przelobować go z dalszej odległości minimalnie chybił.
Ubiegłoroczni mistrzowie Ameryki Południowej byli jednak stroną dominującą i przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść sekundy przed upływem regulaminowego czasu. Dośrodkowanie z rzutu rożnego Martína Rolle po którym gola głową strzelił obrońca Matías Caruzzo. Pomyśleć, że były zawodnik Boca Juniors sprawił, że jego eks-pracodawca nie jest teraz liderem stawki…
San Lorenzo oraz Boca Juniors wspólnie przodują mając zgromadzone po 43 punkty. Bilansem bramkowym lepsi są gracze Edgardo Bauzy. Prawdopodobnie bezpośrednie starcie tych dwóch ekip w 23. kolejce rozstrzygnie o losach mistrzowskiego tytułu.
***
Gimnasia La Plata vs Argentinos Juniors 4:2 (0:2), gole – 0:1 i 0:2 Reinaldo Lenis (29′, 45+1′), 1:2 Rodrigo Contreras (67′), 2:2 Oliver Benítez (85′), 3:2 Antonio Medina (90′), 4:2 Ezequiel Bonifacio (90+5′)
Kapitalnie partidazo w La Placie! Fantastyczny pościg Gimnasii! Ze stanu 0:2 w drugiej części (a właściwie to w samej końcówce) doprowadzili do zwycięstwa 4:2. Zaczęło się bardzo pechowo dla „Wilków”. Najpierw ich pomocnik Álvaro Fernández zmarnował rzut karny, a po chwili goście wyprowadzili kontratak, po jakim gola strzelił Reinaldo Lenis.
W ostatnich sekundach pierwszej połowy AJ wyprowadzili następną kontrę zakończoną trafieniem Kolumbijczyka. Wydawało się, że jest już pozamiatane, a Gimnasia przegra pierwszy mecz u siebie od marca. Tym bardziej, że drużyny Argentinos Juniors nie ograli na swoim El Bosque już od 2006 roku.
Ale jakimś cudem ekipa Pedro Troglio zdołała odwrócić wynik i zdjąć ów klątwę. W 67 minucie joker Rodrigo Contreras skutecznie z kilku metrów wykończył akcję prawą flanką dając nadzieję gospodarzom. Za to na pięć minut przed końcem regulaminowego czasu Oliver Benítez głową strzelił na 2:2.
I nikt wśród laplateńczyków nie myślał o zadowoleniu się remisem. Równo z 90 minutą inny zmiennik Antonio Medina w akcji jeden na jednego skutecznie wykończył wrzutkę od Jorge Rojasa dając GELP zwycięstwo…
… a w ostatnich sekundach Ezequiel Bonifacio celnie dobił odbite od słupka uderzenie Javiera Mendozy i przypieczętował efektowną, wiekopomną victorię.
„Los Lobos” wrócili do łask i utrzymali się na ósmej lokacie. Gonią strefę Liguilli o awans do Copa Libertadores. Natomiast pokonani od trzech miesięcy (lub jak kto woli od ośmiu meczów) czekają na wygraną – aktualnie są na dwudziestym miejscu.
***
Vélez Sarsfield vs Atlético de Rafaela 2:2 (1:1), gole – 1:0 Matías Pérez Acuña (4′), 1:1 Franco Jominy (45+1′), 2:1 Yamil Asad (68′), 2:2 Osmar Ferreyra (79′)
Remis w starciu dwóch zespołów dołu tabeli. Rafaela dwukrotnie odrabiając jednobramkowy deficyt wywiozła cenny remis z terenu Vélezu Sarsfield. Bardzo ładnego gola zdobył ich najbardziej doświadczony zawodnik Osmar Ferreyra. W 79 minucie były skrzydłowy takich klubów jak River Plate, Independiente, PSV Eindhoven, CSKA Moskwa czy Dnipro Dniepropietrowsk zaskoczył bramkarza Aguerre mocnym, niskim uderzeniem zza pola karnego.
Na pierwszy rzut oka taki remis jest dla Rafaeli świetnym wynikiem, aczkolwiek patrząc na tegoroczną słabą formę Vélezu to urwanie im punktów wielkim wyczynem nie było.
Wszystkie dotychczasowe gole 20. kolejki:
***
Newell’s Old Boys vs Temperley 0:0
Jak widać rewolucja kadrowa w NOB wprowadzona przez nowego szkoleniowca Lucasa Bernardiego dała tylko chwilowe efekty. Na samym początku starcia Maxi Rodríguez zmarnował dyskusyjny rzut karny (Federico Crivelli świetnie obronił), a później miejscowi nie potrafili dojść do głosu.
Po efektownym tryumfie 3:0 nad Racingiem Club drużynie z Rosario idzie coraz gorzej, a obecnie zajmują piętnaste miejsce z dorobkiem 25 punktów. Beniaminek z Temperley jest tylko dwa oczka za nimi.
AJ w ataku ładnie sb poczyna juz nie pierwszy raz ale obrona to jest dramat straszliwy i raczej sie to szybko nie zmieni
SL fartownie ale walka o pierwsze miesjce jest swietna co najmniej cztery ekipy zaangażowane w nią
Oby była ciekawa walka, ale na koniec pierwsza dwójka Boca i San Lorenzo 😀
Niestety, ale gdyby nie doświadczony Gabbarini to mieliby najgorsza obronę w lidze.
Kibicuję Argentinos więc szkoda, że tak przefrajerzyli.
A ja też liczyłem, że zdobędą tu jakieś punkty, ale dali dupska w samej końcówce. Z drugiej strony wolę żeby do CL weszła Gimnasia niż np. Inde lub Central.
Szkoda tylko, że gdy odbędzie się mecz na szycie BJ-SL to Xeneizes będą bez 3-4 graczy odbębniających reprezentacyjne obowiązki. Niestety władze El Ciclon nie chciały meczu przenieść i mam nadzieję, że los i srogo za to ukarze 🙂
Akurat dziś miałem taki sen, że był mecz Boca – San Lorenzo i Boca wygrała go 2:1 po epickiej końcówce. Nie wiem kto strzelił pierwszą bramkę, ale w 85 minucie San Lorenzo wyrównało po golu Ortigozy, a w 87 minucie jakiś fikcyjny piłkarz o bałkańskobrzmiącym nazwisku zdobył zwycięskiego gola dla Boca 😀