Na stadionie Nuevo Gasometro w Buenos Aires minionej nocy odbył się jeden z czterech meczów tegorocznego cyklu towarzyskich gier Copa EuroAmericana. Miejscowe San Lorenzo de Almagro bezbramkowo zremisowało z hiszpańską Málagą, a następnie wygrało serię jedenastek.
Copa EuroAmericana to coroczne lipcowe przedsięwzięcie z inicjatywy zarządu ligi hiszpańskiej, gdzie przyjacielsko grają drużyny latynoskie z europejskimi (zawsze w Ameryce). W tym roku tournée jest bardzo okrojone w porównaniu do ubiegłych dwóch lat. W jego ramach ustalono tylko 4 spotkania.
Zarówno San Lorenzo, jak i Málaga awizowały do gry rezerwowe składy (papieska ekipa w weekend gra ligową potyczkę z Gimnasią La Plata, natomiast Hiszpanie kolejny i ostatni mecz tego turnieju z urugwajskim Peñarolem). Starcie było nudne i mało się działo. Ponadto trybuny niemal puste oraz przesiąknięta deszczem murawa…
„Cuervos” wygrali zasłużenie. Mieli przewagę podczas regulaminowego czasu gry, a rywale ogółem strasznie gwiazdorzyli często wykłócając się z arbitrem o najmniejsze detale, a zwłaszcza podczas konkursu rzutów karnych.
W 90 minucie gospodarze zdobyli bramkę, kiedy Enzo Kalinski po centrze z rzutu wolnego od kolegi skierował piłkę do siatki głową, lecz niestety w momencie wyprowadzenia dośrodkowania był na ofsajdzie, co zauważył arbiter Patricio Loustau. W pierwszej połowie okazję zmarnował Matías Catalán – będąc tuż przed szesnastym metrem uderzył nisko, trafiając prosto do rąk goalkeepera.
Jedenastki należały do wciąż aktualnych mistrzów Ameryki Południowej, którzy wygrali 4:3 po zasadniczych pięciu seriach. Przez moment było już 2:0 dla Hiszpanów, ale w trzeciej serii argentyński pomocnik gości Fernando Tissone fatalnie zmarnował wapno – chcąc strzelić efektowną „panenką” nie zdołał przechytrzyć młodego bramkarza José Devecchiego, który zatrzymał jego uderzenie klatką piersiową. Potem „El Ciclón” odwrócili wynik przechylając szalę zwycięstwa na swoją korzyść.
San Lorenzo de Almagro vs Málaga 0:0, rzuty karne 4:3
Składy:
San Lorenzo: José Devecchi – Gonzalo Prósperi, Matías Caruzzo (61′, Tomás Cardona), Fabricio Fontanini, Ramiro Arias – Enzo Kalinski (C), Facundo Quignón – Matías Catalán (61′, Ezequiel Montagna), Pablo Barrientos (70′, Alejandro Barbaro), Martín Rolle (61′, Ezequiel Ávila) – Nicolás Blandi (71′, Fernando Elizari)
Trener: Edgardo Bauza
Málaga: Pol Pérez – Roberto Rosales (61′, Miguel Torres), Marcos Angeleri, Egor Filipenko, Juankar – Ricardo Horta (61′, Pablo), Fernando Tissone, Recio (C), Fábio Espinho (74′, Javi Ontiveros) – Nordin Amrabat (80′, Duda), Duje Čop (61′, Charles)
Trener: Javier García
Sędziował: Patricio Loustau (Argentyna)
Można powiedzieć – do trzech razy sztuka. Team Edgardo Bauzy po dwóch zeszłorocznych porażkach 0:2 z Europejczykami (z AC Milanem w listopadzie, w meczu towarzyskim oraz z Realem Madryt miesiąc później w finale Klubowego Mundialu) tym razem nareszcie zdołało ograć drużynę ze Starego Kontynentu. Co prawda dopiero w karnych, ale mimo to byli lepszą ekipą.
Trzecie (i prawdopodobnie ostatnie trofeum) San Lorenzo de Almagro w tym roku. Wcześniejsze dwa to były towarzyskie Copa de Campeones (w styczniu po wygranej 2:0 z kolumbijskim Atlético Nacional) i Copa Amistad de Mendoza (też w styczniu, po wygranej 1:0 z Godoy Cruz) w ramach Torneos de Verano. Szkoda, że ta długa lista trofeów sprowadza się do skalpów nieoficjalnych…