Boca Juniors ciągle jest liderem Primera Division de Argentina. W osiemnastej kolejce zespół Rodolfo Arruabarreny zwyciężył 1:0 na wyjeździe z groźnym Belgrano. Piracki statek złupiony dzięki trafieniu Fernando Gago i pomimo tego, iż „Xeneizes” przez ostatnie 25 minut musieli grać w dziewięciu.
Jedyny gol dzisiejszej nocy padł w 37 minucie. Wówczas Carlitos Tévez z środka pola dograł na prawą flankę do Gino Peruzziego. Ten dośrodkował w centrum pola karnego, gdzie przy olbrzymim zamieszaniu odnalazł się Fernando Gago. Pierwsze uderzenie reprezentanta Argentyny zatrzymał obrońca rywali, lecz celna dobitka wturlała się do siatki po palcach doświadczonego Juana Carlosa Olave.
Na listę strzelców Lord Gago wpisał się drugi raz podczas bieżącej kampanii. Wcześniej uczynił to w inauguracyjnej kolejce pokonując bramkarza Olimpo z rzutu karnego.
W drugiej odsłonie Boca ograniczyła się do kontrolowania wyniku, a od 68 minuty nie było już innego wyjścia. Otóż, zaszła konieczność kończenia potyczki w osłabieniu. Sędzia Diego Abal przedwcześnie odesłał do szatni aż dwóch piłkarzy Boca. Najpierw w 60′ za drugą żółtą wyleciał Pablo Pérez, a osiem minut później za brzydki atak na nogi przeciwnika czerwień zainkasował wyróżniający się Gino Peruzzi.
Kiedy jeszcze obie ekipy grały w jedenastu dogodną okazję dla gospodarzy spartolił Lucas Parodi. Od jego nazwiska niedaleko do słowa „parodia” i tak właśnie należy powiedzieć o kiksie, gdy chybił obok bramki po chcąc dobić piłkę jaką wcześniej Agustín Orión wypuścił przed siebie broniąc strzał zza pola karnego.
Bramkarz przyjezdnych w ostatnich sekundach musiał grać na czas, wobec czego obejrzał „żółtko” za przedłużanie. Nie było łatwo. Udało się wygrać najmniejszym nakładem sił.
Na szczęście wprawa „Azul y oro” w defensywie, a także zbytnia desperacja i fatalna skuteczność Belgrano pozwoliły utrzymać jednobramkowy tryumf radząc sobie z dwoma zawodnikami mniej przez około 25 minut.
Przypomnę, że konkurent Boca do mistrzowskiej korony San Lorenzo kilka godzin wcześniej też ukończył w dziewiątkę wyjazd z Godoy Cruz i tylko zremisował 1:1 (z tym, że „El Ciclón” dodatkowo frajersko sprokurowali karnego, po jakim stracili prowadzenie).
Belgrano vs Boca Juniors 0:1 (0:1), gol – Fernando Gago (37′)
Skład Boca Juniors: Agustín Orión – Gino Peruzzi, Alexis Rolín (46′, Fernando Tobio*), Daniel Díaz (C), Luciano Fabián Monzón – Pablo Pérez, Fernando Gago, Cristian Erbes, Rodrigo Bentancur (64′, César Meli) – Carlos Tévez, Jonathan Calleri (71′, José Pedro Fuenzalida*)
* – Fernando Tobio zadebiutował dziś w Boca, natomiast Fuenzalida wystąpił po raz pierwszy od powrotu z Copa América 2015, gdzie jako reprezentant Chile nie wystąpił ani sekundy, a mimo to został mistrzem kontynentu.
Dla Boca jest to czwarte kolejne zwycięstwo w lidze. Aktualny dorobek klubu z La Bombonera wynosi 40 punktów i jest to o trzy więcej aniżeli zajmujące odpowiednio drugą i trzecią lokatę San Lorenzo oraz River Plate.
Jednocześnie „Bosteros” trzeci raz z rzędu pokonują Belgrano w Córdobie (wcześniej 2:1 w Torneo Inicial 2013 oraz 1:0 w ubiegłorocznym Torneo de Transición). Zawsze jednak uzyskali victorię różnicą jednej bramki, a w poprzednich dwóch przypadkach gola na wagę kompletu punktów zdobywali pod sam koniec.
Czasu do odpoczynku jest niewiele. W środę Boca Juniors czeka starcie 1/16 finału Copa Argentina przeciwko Banfield, a później dalsza część wojaży ligowych – kolejne dwa spotkania to domowe z Uniónem Santa Fe oraz wyjazd z Arsenalem de Sarandí. Trzeba uciec River Plate, póki tamci mają na głowie Copa Libertadores. DALE BOCA!
chyba się mi nie zdawało, że Belgrano miało przewagę w meczu z Boca?
Wciąż oglądam mecze Velezu, bo ciekaw jestem jak z drużyny złożonej z nieokrzesanych młodzieńców wyłoni się wreszcie coś ciekawego.
Tym razem porażka. Słabiutka pierwsza połowa, lepsza druga. Na boisko wszedł Delgadillo i Velez zaczął grać. Naprawdę kupić na jego miejsce przeciętnego Bellę to najbardziej chybiony transfer mercato. Ten drugi to talent czystej wody, ten pierwszy nie miał jednego dobrego zagrania w meczu.
A Olimpo ma chyba najszybszego piłkarza w lidze. Jest nim Acosta.
Miało przewagę w drugiej połowie, a tak na dobre miało ją gdy czerwoną kartkę dostał Perez, a potem Peruzzi. W pierwszej połowie to Boca była nieco lepsza, a potem na szczęście udało się utrzymać to prowadzenie 🙂
Mnie się podobają Doffo i właśnie Delgadillo. Szkoda, że ciężko im dostać się do składu.
Co do Joela Acosty faktycznie szybki. To wychowanek Boca, ale niestety nie miał szans na grę u Bosteros.
No tak. Doffo, Delgadillo, ale też Alvarenga.
A trzeba zwrócić uwagę, że mimo wszystko młodzi stoperzy Velezu, Gianetti i Cardozo, grając ze sobą już któryś mecz, wyglądają coraz pewniej. W końcu obaj byli w młodzieżówkach Argentyny.
Dobrze, że rzemieślnik Seba Dominguez odszedł do Estudiantes, a inny weteran Emiliano Papa do Inde. Dzieki temu Velez ma więcej miejsca dla młodych, ale też ma dość cienką i niedoświadczoną ogołem defensywę.
Ciekawe czy Lucas Romero jeszcze błyśnie. Bo inny talent z młodzieżówki argentyńskiej – Leo Rolon wypożyczony na rok do ekwadorskiego Emeleku.
Tu było widać siłę Belgrano. Grali jak równy z równym. Niczym lider z wiceliderem.
Tak, ale przewagę optymalną uzyskali dopiero jak Boca zaczęła grać w dziewięciu. Trzeba wziąć pod uwagę, że Boca oszczędzając się na Puchar Argentyny zagrała z piratas aby wygrać jak najmniejszym nakładem sił. Strzelić tego gola i bronić wyniku.