Laplateński poniedziałek

W poniedziałek rozegrano ostatnie trzy spotkania 17. kolejki Primera Division de Argentina 2015. Zwyciężyli obaj przedstawiciele La Platy, co niewątpliwie ucieszyło Alejandro Sabellę. Oto rezultaty:

Gimnasia La Plata vs Godoy Cruz 2:0 (0:0), gole – Ignacio Fernández (77′), Rodrigo Contreras (87′)

Fenomenalna passa Gimnasii! To ich piąte z rzędu zwycięstwo i jednocześnie dziesiąty kolejki mecz bez porażki! Tym razem grając u siebie z przeciętnym Godoy Cruz dominowali całe spotkanie, lecz swą wyższość potwierdzili dopiero w ostatnim kwadransie, gdy czerwoną kartkę zarobił obrońca gości Luis Jerez Silva.

Nić Ariadny rzucił też bramkarz Rodrigo Rey, który w 77 minucie wybiegł z bramki chcąc zażegnać niebezpieczeństwo, ale w ferworze walki skierował piłkę wprost pod nogi Ignacio Fernándeza. Czołowy rozgrywający ligi argentyńskiej (by najmniej w ostatnich tygodniach) z dystansu znalazł drogę do pustej bramki dając prowadzenie gospodarzom.

Kropkę nad „i” postawił wprowadzony z ławki Rodrigo Contreras – w 87′ wykorzystał błąd w przejęciu obrońcy rywala, wykiwał bramkarza i w polu bramkowym trafił z ostrego kąta.

Zwycięstwo podopiecznych Pedro Troglio jak najbardziej zasłużone. Awans na całkiem wysoką siódmą lokatę mówi wszystko. GELP będzie walczyć o najwyższe cele (no, może nie o mistrzostwo). „Wilki” nadal mają dwa oczka więcej aniżeli rywal zza miedzy.

GOLE:

Ignacio Fernández:

Rodrigo Contreras:

***

Crucero del Norte vs Estudiantes La Plata 1:2 (0:0), gole – 1:0 Ariel Cólzera (67′), 1:1 Álvaro Pereira (72′), 1:2 Diego Mendoza (85′)

Skoro o tymże lokalnym rywalu mowa to Estudiantes nie chcąc pozostać w cieniu Gimnasii musiał ograć anonimowego beniaminka na jego terenie w północno-wschodniej Argentynie. Udało się i mimo ledwie uciułanej victorii będę bronił „Pincharratas” – grali na kartoflisku, które nie nadawało się do gry. Piłkarze po spotkaniu wyglądali jakby mieli za sobą mecz piłki błotnej.

Delegacja z La Platy przez długi czas radziła sobie bez animuszu, jakby grali za karę. Dopiero utrata bramki w 67 minucie obudziła ich. Ariel Cólzera (niegdyś wielki talent – reprezentant Argentyny na Mistrzostwach Świata U-20 w 2003) popisał się znakomitym uderzeniem z rzutu wolnego trafiając tuż przy słupku.

Zanosiło się na sensację, lecz „Estu” błyskawicznie odpowiedzieli. W 72 minucie po dośrodkowaniu z rzutu wolnego doszło na olbrzymiego zamieszania pod bramką miejscowych. Carlos Auzqui wykiwał bramkarza i dograł w pole bramkowe, gdzie Álvaro Pereira na raty przebił mur złożony z graczy Crucero. Dla reprezentanta Urugwaju to drugi gol w przeciągu pół tygodnia. Kilka dni temu złupił San Martín de San Juan w Copa Argentina.

Męczarnie z outsiderem zakończyły się happy endem. Na pięć minut przed upływem regulaminowego czasu Diego Mendoza otrzymał dośrodkowanie przed piąty metr od debiutującego Emiliano Ozuny i pokonał bramkarza głową. Ekipa Gabriela Milito jest teraz na jedenastej lokacie – dwa punkty za Gimnasią, pięć za czołową szóstką.

Szkoda nowicjuszy z Crucero del Norte, bo mogli wydostać się ze strefy spadkowej, a tak nadal w niej tkwią. Utrzymają się na najwyższym szczeblu rozgrywkowym Argentyny w swoim debiutanckim sezonie, czy jednak okażą się zbyt słabi?

GOLE:

Ariel Cólzera:

Álvaro Pereira:

Diego Mendoza:

***

Argentinos Juniors vs Unión de Santa Fe 1:2 (0:1), gole – 0:1 i 0:2 Franco Soldano (37′, 75′), 1:2 Lucas Cano (90+1′)

Potyczka o schedę wśród beniaminków dla Uniónu. Klub z miasta Santa Fe udowodnił, że jest zdecydowanie najlepszy spośród dziesięciu ekip jakie pół roku temu awansowały z drugiej ligi. Nie tylko fakt, że są najwyżej świadczy o tym, ale również i styl gry.

Zwyciężyli wyjazd z Argentinos Juniors mając zdecydowanie mniejsze posiadanie piłki, ale większą ilość oddanych strzałów. Do tryumfu poprowadził ich Franco Soldano. 24-latek zdobył swoje pierwsze dwa trafienia w profesjonalnej karierze.

Najpierw wykorzystał fatalną gafę defensorów rywala i skutecznie dobił swoje wcześniejsze uderzenie sparowane przez bramkarza, a na kwadrans przed finiszem (kiedy przeciwnicy byli osłabieni, po czerwonej kartce dla Miguela Torrena) wykorzystał błąd obrony AJ – znalazł się na krańcu pola karnego oko w oko z Gabbarinim, którego zaskoczył niskim przymierzeniem obok słupka.

Tuż przed końcem liczebność składów wyrównała się, bo czerwoną kartkę zainkasował także rozgrywający Uniónu – Matías Sánchez (tryumfator Copa Libertadores z Estudiantes La Plata w 2009). Gospodarze dorobili się bramki honorowej podczas doliczonego czasu, gdy zmiennik Lucas Cano z bliskiej odległości poprawnie wykończył centrę w szesnastkę.

GOLE:

Franco Soldano:

Franco Soldano:

Lucas Cano:

Była to kolejka wyników 2:1. Takim właśnie rezultatem zakończyło się siedem z piętnastu spotkań minionej kolejki. Łącznie przez miniony weekend na boiskach Primera Division de Argentina zobaczyliśmy 42 gole, co daje wysoką średnią 2,8 na mecz.

W ciągu całego sezonu współczynnik ten wynosi 2,26.

3 Comments to "Laplateński poniedziałek"

  1. fixxxer's Gravatar fixxxer
    22 lipca 2015 - 11:51 | Permalink

    Kibicowałem Godoy. Nie wyszło.

  2. fixxxer's Gravatar fixxxer
    22 lipca 2015 - 11:51 | Permalink

    Choć to dwie porównywalne drużyny, a wynik nie musiał tak wyglądać.

  3. fixxxer's Gravatar fixxxer
    22 lipca 2015 - 11:54 | Permalink

    Estudiantes dalej nudzi, a Veron zapowiedział, że chce jeszcze odmłodzić zespół, choć mają najmłodszą ekipę po Velezie. Mówił, że piłkarze jak Lucas Rodriguez i Ozuna mają zielone światło do gry.

Comments are closed.