Powrót Apacza, cudne golazo Calleriego, fotel lidera utrzymany!

Boca Juniors ograła 2:1 przed własną publicznością Quilmes w redebiucie Carlosa Téveza dla „Azul y oro”. Sam bożyszcz kibiców na La Bombonera gola nie zdobył, ale wyręczyli go nowi koledzy z ataku – Sebastián Palacios i Jonathan Calleri zapewniając gospodarzom cenny tryumf.

Niby jednobramkowe domowe zwycięstwo nad 23. drużyną tabeli to żadna filozofia, aczkolwiek uwagi godne to jak sięgnęli po trzy punkty sobotniego wieczora. W pierwszej połowie rywalizacja była nadspodziewanie zacięta, a Boca objęła prowadzenie w 26 minucie.

Znów autorem gola otwierającego wynik był Sebastián Palacios. Nota bene jego asystentem kolejny raz Pablo Pérez, który wypatrzył masywnego napastnika w polu karnym i posłał mu ładne dogranie. Ten za pierwszym razem trafił w bramkarza, ale na szczęście futbolówka odbiła się od jego nogi – wtedy Palacios wyminął Waltera Beníteza trafiając do pustej siatki. To piąty gol Seby w bieżącej kampanii ligowej.

BocaPalacios

Główny bohater tego rozdania, a mianowicie Tévez popisał się kilkoma zwodami. Raz był bliski strzelenia gola z ostrego kąta, lecz Benítez ofiarnie wygarnął piłkę, po czym obrońca sparował ją na korner. Chwilę po rozpoczęciu drugiej odsłony Carlitos miał aż dwie sytuacje, gdzie odrobina szczęścia dzieliła go od trafienia w redebiucie. Najpierw goalkeeper w trudach sparował jego bombę z dystansu, a kilkadziesiąt sekund później obił słupek mocnym uderzeniem ze skraju pola karnego.

„Apacza” wyręczył Jonathan Calleri, który w 53 minucie zafundował fanom efektowne golazo (swoje czwarte w sezonie 2015). Kontratak wyprowadzony przez Palaciosa, który podał do Joniego, który znalazł się w szesnastce – pierwszą próbę strzału zablokował rywal, lecz Calleri zamiast podać do stojącego obok Téveza zdecydował się na kapitalną dobitkę raboną. Piłka poleciała odpowiednio wysoko nad Benítezem i zatoczyła łuk wpadając do bramki – fenomen godzien pierwszych stron gazet!

Kiedy wydawało się, iż „Xeneizes” mają już trzy punkty w garści nagle Quilmes przywrócił im czujność w 58 minucie. Wówczas Alexis Canelo uzyskał honorowe trafienie głową wykorzystując dośrodkowanie z rzutu wolnego.

W dalszej fazie spotkania aż do końcowego gwizdka miejscowi szukali trzeciej cegiełki, lecz wynik 2:1 nie uległ już zmianie. Bliski drugiego cudownego gola był kapitan Daniel Díaz, aczkolwiek jego uderzenie przewrotką huknęło o poprzeczkę, a potem szczęśliwie interweniował Walter Benítez, który miał dziś sporo roboty. Ponadto Calleri zmarnował okazję sam na sam, a do wygranej dołożyć się mógł sam Lord Gago – po dograniu od Carlitosa wybiegał naprzeciwko bramkarza, jednak Enzo Scifo w ostatniej chwili wybił mu piłkę spod nóg.

Nieco traumatyczne było to spotkanie dla trenera Quilmes, bowiem Julio César Falcioni jeszcze przed trzema laty pracował dla Boca Juniors. Wrócił na stadion, gdzie kiedyś był codziennym bywalcem. Jest autorem ostatniego mistrzostwa Argentyny (2011) i jako ostatni doprowadził „Bosteros” do finału Copa Libertadores (2012). Mimo to, po zakończeniu 2012 roku odszedł w niesławie ze względu na swój konflikt z ikoną Boca – Juanem Románem Riquelme*.

* – analogicznie jak Alejandro Sabella w lutym 2011 opuścił Estudiantes La Plata (z którym wcześniej zwyciężył Copa Libertadores i ligę) rezygnując ze stanowiska po konflikcie z gwiazdorem drużyny – Juanem Sebastiánem Verónem.

Boca Juniors vs Quilmes 2:1 (1:0), gole – 1:0 Sebastián Palacios (26′), 2:0 Jonathan Calleri (53′), 2:1 Alexis Canelo (58′)

Boca Juniors wystąpiła w składzie: Agustín Orión – Gino Peruzzi, Alexis Rolín, Daniel Díaz (C), Luciano Monzón – Fernando Gago, Cristian Erbes, Pablo Pérez (78′, Rodrigo Bentancur) – Carlos Tévez – Sebastián Palacios (85′, Marcelo Meli), Jonathan Calleri

Zatem Boca udanie przywitała wracającego po 10 latach rozbratu Téveza i nadal jest liderem klasyfikacji. Zespół Rodolfo Arruabarreny wywalczył 37 punktów (11 zwycięstw, 4 remisy, 2 porażki). Ciągle są o jedno oczko przed drugim San Lorenzo i trzy punkty nad River. Bilans bramkowy 28:12, a za tydzień ciekawy wyjazdowy pojedynek na terenie solidnego Belgrano. Czekają wielkie emocje!

2015 może być rokiem ciekawego kontrastu. Boca mistrzem Argentyny, a River mistrzem całego kontynentu? To bardzo możliwy scenariusz!

8 Comments to "Powrót Apacza, cudne golazo Calleriego, fotel lidera utrzymany!"

  1. kamis99's Gravatar kamis99
    19 lipca 2015 - 15:18 | Permalink

    A gdzie sklad Quilmes? Tylko Boca grala w tym meczu?

  2. fixxxer's Gravatar fixxxer
    19 lipca 2015 - 15:24 | Permalink

    Myślę, że Libertadores raczej wygra Internacional. A w lidze wolałbym kogoś spoza dwójki Boca-River. No ale…

  3. kamis99's Gravatar kamis99
    19 lipca 2015 - 20:24 | Permalink

    No to jak bedzie gralo np. River z Nueva to tez tylko sklad River? 😀

  4. kamis99's Gravatar kamis99
    19 lipca 2015 - 22:00 | Permalink

    A co to strona Boca Juniors? 😀

Comments are closed.