Ostatecznie tylko jeden z dwóch argentyńskich klubów awansował do 1/2 finału Copa Libertadores 2015. W półfinale zobaczymy River Plate, które zmierzy się z paragwajskim Guarani, który to z kolei wyeliminował Racing Club.
Gdy w pierwszych spotkaniach ćwierćfinałowych zarówno River Plate, jak i Racing Club przegrali solidarnie po 0:1, więcej szans na awans dawano La Academii. Millonarios po porażce i bezbarwnej grze u siebie z Cruzeiro, pojechali do Belo Horizonte z małymi szansami na awans. Okazało się jednak, że diabeł nie jest taki straszny jak go malują i zaaplikowali Brazylijczykom trzy bramki, samemu nie tracąc żadnej. Gole dla River Plate strzelali kolejno Carlos Sánchez (20′), Jonatan Maidana (45′) i Teófilo Gutiérrez (52′). Dla drużyny prowadzonej przez Marcelo Gallardo jest to pierwszy po 10 latach przerwy awans do półfinału Pucharu Wyzwolicieli. W 2005 roku Millonarios odpadli w 1/2 finału z późniejszym triumfatorem FC Sao Paulo.
Mocno zawiedli natomiast zawodnicy Racing Club. Wydawało się, że aktualny mistrz Argentyny jest w stanie odrobić minimalną stratę z pierwszego spotkania. Gdzie przegrał głównie z powodu konieczności gry od 41 minuty w osłabieniu. Okazało się jednak, że i w rewanżu o wyniku spotkania po części zadecydowała czerwona kartka. W 44 minucie jeden z obrońców gospodarzy tak niefortunnie wycofał piłkę do Sebastiána Saja, że bramkarz złapał za nogi zmierzającego z piłką do pustej bramki Marcelo Palau. Arbiter w tej sytuacji musiał wyrzucić bramkarza gospodarzy z boiska i podyktować rzut karny. Zastępca Saja, Nelson Ibáñez, obronił co prawda jedenastkę wykonywaną przez Juliána Beníteza, ale La Academia grając w osłabieniu nie była już w stanie odrobić straty z pierwszego meczu. Miała jednak ku temu kilka okazji w 2. połowie.
Spotkania półfinałowe rozegrane zostaną dopiero w drugiej połowie lipca, gdyż w czerwcu następuje przerwa spowodowana turniejem Copa America. Pierwsze mecze zostaną wiec rozegrane 14 lipca, a rewanże 21 lipca. Spotkają się w nich:
* Internacional Porto Alegre (Brazylia) vs Tigres UANL (Meksyk)
* River Plate (Argentyna) vs Club Guaraní (Paragwaj)
River zaskoczyli na plus i trzeba pogratulować. Tym bardziej z perspektywy fana Xeneizes szkoda, że przez kilku debili zostali ograbieni z takiej szansy. Śmiało mogli w II połowie Millonarios oklepać, jak to zrobili na La Bombonera w ligowym klasyku. Racing odpadł, bo i sędzia się pomylił w 1 meczu, a w drugim sami są sobie winni. Durny karny i desperacja Saja, a i okazje marnowali strasznie.
To nie desperacja Saji tylko wina obrońcy, co mu wycofał. Saja nie miał wyjścia, musiał ratować Racing faulem. Chyba widziałeś, że piłka po jego wejściu z Palau poturlała się do siatki. Wszyscy bramkarze w tym meczu spisali się na celujący.
Ed gdzie ja niby napisałem, że to błąd Saja? Określenie desperacja oznaczało, że nie miał innego wyjścia w sumie, choć z drugiej strony byłby gol i 45 minut szans na odrobienie strat.
Cyt Słownik PWN – ”
desperacja
1. «utrata nadziei, rozpacz»
2. «nieobliczalność w działaniu, spowodowana znalezieniem się w ekstremalnej sytuacji»
🙂
Assur odpuść, po co od razu słownikowe definicje przytaczać… Tylko napisałem, żeby nie wypominać tak bardzo jego desperacji, bo jak dla mnie ta „desperacja” to było uratowanie resztki nadziei Racingu w drugiej połowie.
Ażeby nie korygować znowu bez „zapoznania się ze wszystkimi faktami rozprawy” powołajmy się na tę drugą definicję, ale i tak będę murem bronił Saji za tę interwencję, tak jak broniłem Suareza za wybicie ręką w meczu Urugwaj vs Ghana na MŚ 2010.
0:1, 45 minut na odrobienie strat w pełnym składzie i walka z solidną jak mur defensywą Guarani. Oj, czarno bym to widział…
Velez rok temu też był jeszcze w miarę silny, miał czas na odrobienie strat z Nacionalem Asunción grając w pełnym składzie ale za bardzo odkrył się przez co tylko zremisował 2:2 musząc wygrać dwiema bramkami.