W mijającym tygodniu rozegrano kolejną serię spotkań fazy grupowej Copa Libertadores 2015. Z sześciu argentyńskich drużyn w akcji zobaczyliśmy pięć i tym razem ich bilans jest znakomity, 4 zwycięstwa i 1 remis.
Już pierwsze spotkanie we wtorek przyniosło nam sporą niespodziankę. Atletico Huracan wygrało u siebie 3:1 z brazylijskim Cruzeiro. Gospodarze do tej zremisowali wszystkie swoje 4 spotkania i by dalej myśleć o awansie z grupy 3 musieli ten mecz wygrać. Sztuka ta im się udała i choć przed ostatnią kolejką zajmują trzecie miejsce to mają spore szanse na awans. W ostatniej kolejce muszą na wyjeździe pokonać wenezuelskie Mineros, które do tej pory zdobyło zaledwie 1 punkt. Teoretycznie awans może im dać również remis, ale wówczas w Belo Horizonte musiałoby dojść do sensacji i Cruzeiro musiałoby przegrać z boliwijskim Universitario Sucre.
Tego samego dnia co Atletico swój ostatni mecz grupowy rozegrał Racing Club. Aktualny mistrz Argentyny awans zapewnił sobie już wcześniej i na koniec walczył już tylko o pierwsze miejsce w grupie i jak najlepsze rozstawienie przed fazą pucharową. La Academia teoretycznie miała łatwo i przyjemnie rozprawić się ze słabiutką Deportivo Tachirą, a męczył się z Wenezuelczykami okropnie. Goście do 57 minuty prowadzili już nawet 2:0, ale wówczas rozpoczęła się pogoń gospodarzy, którą zapoczątkował weteran Diego Milito. Ostatecznie rzutem na taśmę mecz udało się wygrać i Racing z 12 oczkami wygrał grupę 8. przed paragwajskim Guarani.
Wydawało się, że River Plate przed ostatnią kolejką miało nikłe szanse na awans z grupy 6. Z pomocą przyszło im jednak UANL Tigres. Meksykanie będąc już pewnym pierwszego miejsca w grupie pokonali na wyjeździe 5:4 peruwiański Juan Aurich, co przy zwycięstwie u siebie Millonarios 3:0 nad boliwijskim San Jose dało im szczęśliwy awans.
Boca Juniors do tej pory jako jedyna drużyna zdobyli w pięciu meczach komplet punktów. W ostatniej kolejce również nie zawiedli i pokonali u siebie chilijskie Palestino. To zapewniło im rozstawienie w fazie pucharowej z 1 miejsca i w „nagrodę” zagrają w 1/8 finału z najsłabszą drużyną fazy grupowej … River Plate. Dwa Superclasicos na tym etapie rywalizacji zapowiadają się arcyciekawie.
Na zakończenie walczący o przysłowiowe życie San Lorenzo zremisowali na wyjeździe z Corinthians. Teoretycznie jest to sukces obrońcy trofeum sprzed roku, bo Timao do tej pory mieli na swoim koncie komplet 4 zwycięstw. Jednak w kontekście ostatniej serii spotkań w grupie 2 może to być za mało. San Lorenzo by awansować musi pokonać u siebie urugwajskie Danubio, co raczej nie powinno być problemem, ale tak naprawdę ich los będzie zależał od wyniku meczu FC Sao Paulo z Corinthians. Ci drudzy mają już zapewnione pierwsze miejsce w grupie i walczą jedynie o rozstawienie. Jeżeli Sao Paulo wygra to awansuje. Jeżeli padnie remis, to San Lorenzo będzie musiało wygrać z Danubio różnicą 4 bramek lub bardzo wysokim zwycięstwem 3-bramkowym, np. 5:2, 6:3, 7:4 uzależnionym od wysokości remisu pomiędzy Sao Paulo i Corinthians.