Dzisiaj wieczorem San Lorenzo zmierzy się w marokańskim Marakeszu z Realem Madryt w finale Klubowych Mistrzostw Świata. Wszyscy specjaliście i eksperci nie dają El Ciclón żadnych szans w starciu z Królewskimi i zastanawiają się jedynie nad rozmiarami zwycięstwa 10-krotnego triumfatora Pucharu Europy.
Niestety realnie patrząc na potencjał kadrowy obu klubów i to co pokazali w meczach półfinałowych, San Lorenzo czeka „mission impossible„. Zdobywca Copa Libertadores dopiero po dogrywce pokonał 2:1 nowozelandzkich półamatorów z Auckland City, podczas gdy Real Madryt rozbił 4:0 meksykański Cruz Azul.
Dla El Ciclon jest to debiut w KMŚ zapoczątkowanych w 2000 roku, a regularnie rozgrywanym od 2005 roku. W dziesięciu rozegranych do tej pory edycjach 6 razy wygrywał triumfator europejskiej Ligi Mistrzów, a 4 razy kluby z Ameryki Południowej (w tym 3 razy triumfator Copa Libertadores, gdyż w pierwszej edycji w 2000 roku w Brazylii wygrali Corinthians jako jeden z gospodarzy). We wszystkich czterech przypadkach zwycięzcami były kluby brazylijskie wiec San Lorenzo teoretycznie ma szanse być pierwszym argentyńskim klubem, który wygra to trofeum.
Co ciekawe Real Madryt również nie ma jeszcze na swoim koncie triumfu w KMŚ, choć trzykrotnie (1960, 1998, 2002) wygrywał w Pucharze Kontynentalnym (pojedynki pomiędzy triumfatorem Copa Libertadores a Pucharu Mistrzów/Ligi Mistrzów). W tych drugich rozgrywkach miał nawet okazję w 2000 roku mierzyć się z argentyńskim Boca Juniors i niespodziewanie przegrał wówczas 1:2 w Japonii z Xeneizes. Merengues wystąpili natomiast w pierwszej edycji KMŚ w 2000 roku w Brazylii. Wówczas ich występ zakończył się totalną klapą, bo zajęli dopiero 4. miejsce z brazylijskimi Corinthians i Vaco da Gama oraz meksykańską Necaxą. Od tego czasu minęło już jednak wiele lat i dysproporcje ekonomiczne i sportowe pomiędzy klubami europejskimi i południowoamerykańskimi ogromnie się zwiększyły.
By z góry nie skazywać San Lorenzo na klęskę warto podać krzepiący przykład sprzed 5 lat. Wówczas w finale KMŚ 2009 rozgrywanych w Zjednoczonych Emiratach arabskich spotkała się FC Barcelona z Estudiantes La Plata. Nikt przed finałem nie dawał Studentom zbyt wielkich szans na powstrzymanie Messiego i spółki, a mimo to argentyński zespół był blisko sensacji. Do 89 minuty prowadził 1:0 po trafieniu Mauro Boselliego z 37 minuty. Niestety w samej końcówce do remisu doprowadził Pedro, a w 110 minucie dogrywki losy finału rozstrzygnął Leo Messi. Skład obu ekip wyglądał wówczas tak. Pewne doświadczenie w KMŚ ma również trener El Ciclon, Edgardo Bauza. W 2008 roku prowadzone przez niego ekwadorskie LDU Quito dopiero w finale uległo 0:1 Manchesterowi United.
Jeżeli chodzi o składy obu drużyn, to trener Bauza zamierza desygnować do gry identyczną jedenastkę jak w półfinałowym meczu z Auckland City. Pod znakiem zapytania stoi jedynie występ Néstora Ortigozy, który ma problem z ścięgnem Achillesa prawej nogi. Jeżeli ostatecznie nie będzie mógł zagrać to zastąpi go Facundo Quignón. W składzie Realu również są dwa znaki zapytania i również spowodowane problemami zdrowotnymi. Na drobne urazy narzekają Sergio Ramos i James Rodriguez i ewentualnie ich miejsce mogą zająć odpowiednio Raphael Varane i Asier Illarramendi.
Przypuszczalne składy:
Real Madryt: 4-3-3
Iker Casillas – Daniel Carvajal, Pepe, Sergio Ramos (Raphael Varane), Marcelo – Isco, Toni Kroos, James Rodríguez (Asier Illarramendi) – Cristiano Ronaldo, Karim Benzema, Gareth Bale.
San Lorenzo: 4-1-4-1
Sebastián Torrico – Julio Buffarini, Walter Kannemann, Mario Yepes, Emmanuel Más – Juan Mercier – Gonzalo Verón, Néstor Ortigoza (Facundo Quignón), Enzo Kalinski, Pablo Barrientos – Martín Cauteruccio.
Sędzia: Walter López Castellanos (Gwatemala).