Argentyna pokonała 2:1 Bośnię i Hercegowinę w swoim pierwszym spotkaniu na brazylijskim Mundialu. Poza zwycięstwem i golem Messiego trudno jednak coś dobrego powiedzieć o Albicelestes.
Debiutująca w MŚ drużyna Bośni i Hercegowiny postawiła Argentyńczykom bardzo wysoko poprzeczkę i nie pozwoliła błysnąć gwiazdom Albicelestes. Mecz ułożył się jednak znakomicie dla zawodników Alejandro Sabelli, bo już w 3. minucie objęli prowadzenie. Po dośrodkowaniu Lionela Messiego z rzutu wolnego Marcos Rojo nie zdołał oddać celnego strzału głową, ale minimalnie zmienił kierunek lotu piłki, która trafiła w nogę obrońcy bośniackiego Seada Kolasinaca i wtoczyła się do siatki. Niestety to podziałało na nich usypiająco, a z debiutujących Bośniaków jakby zdjęło presję. W 13. minucie byli nawet blisko wyrównania, gdy Izet Hajrovic znalazł się sam na sam z Romero, ale zabrakło mu niewiele, by lepiej opanować piłkę, którą z najwyższym trudem dotknął czubkiem buta.
W przerwie Sabella widząc, że gra się nie klei dokonał dwóch zmian i zrezygnował z ustawienia 5-3-2 na na 4-3-3, którym zazwyczaj grywali Argentyńczycy. Wejście Fernando Gago i Gonzalo Higuaina (zmienili Hugo Campagnaro i Maxi Rodrigueza) nieco poprawiło grę Albicelestes. W końcu błysnął również Leo Messi, który w 65. minucie w swoim stylu po rajdzie, gdzie minął kilku rywali, strzelił drugą bramkę. Tym samym Leo przełamał swoją niemoc w MŚ, bo ostatnią i swoją jedyną bramkę do tej pory strzelił w 2006 roku, w wygranym 6:0 meczu z Serbią.
W końcówce ambitni Bośniacy strzelili kontaktową bramkę za sprawą Ibisevicia i zrobiło się nieco nerwowo, ale na szczęście udało się Albicelestes dowieść zwycięstwo do końca.
Argentyna vs Bośnia i Hercegowina – 2:1 (1:0)
1:0 Sead Kolasinac (3′ sam.)
2:0 Lionel Messi (65′)
2:1 Vedad Ibisević (85′)
Statystyki:
Posiadanie piłki: 57% – 43%
Strzały (celne): 11(5) – 15(10)
Faule: 16 – 10
Rzuty rożne: 2 – 6
Spalone: 0 – 3
Argentyna:
Sergio Romero – Pablo Zabaleta, Ezequiel Garay, Federico Fernandez, Hugo Campagnaro (46′ Fernando Gago), Marcos Rojo – Maxi Rodriguez (46′ Gonzalo Higuain), Javier Mascherano, Angel di Maria – Lionel Messi, Sergio Aguero (87′ Lucas Biglia).
Bośnia i Hercegowina:
Asmir Begović – Mensur Mujdza (67′ Vedad Ibisević), Ermin Bicakcić, Emir Spahić, Sead Kolasinac – Muhamed Besić, Izet Hajrović (71′ Edin Visca) – Miralem Pjanić, Zvjezdan Misimović (75′ Haris Medunjanin), Senad Lulić – Edin Dzeko.
Żółte kartki: Marcos Rojo (Argentyna) – Emir Spahić (Bośnia i Hercegowina).
Sędzia: Joel Antonio Aguilar Chicas (Salwador).
Stadion: Maracana w Rio de Janeiro.
Widzów: 73 000.
Nigdy nie widziałem tak słabo grającej Argentyny mojej Argentyny i nigdy nie widziałem tak słabo grającego Messiego.Jeśli można mówić o jakimkolwiek graniu-żenada.Do Higuana niestety się nie myliłem bo to na razie największa oferma tych mistrzostw.Messi do chwili zdobycia bramki to nikt chyba by nie uwuerzył ani jednego dobrego zagrania,bezradny jak dziecko.Aguero słabiutki podobnie jak Di Maria.pocieszeniem jest to że grać (za duże słowo)gorzej już nie można.
co oni tam z nimi zrobili, jeszcze 3 tyg temu to taki di maria biegal jak szalony w finale LM a wczoraj cien samego siebie, i ta taktyka 5-3-2 totalna porazka
Faktycznie, taktyka zupelnie nietrafiona, ale brawa dla Sabeli za szybka reakcje. 2 zmiany w przerwie, ktore zmienily obraz gry na lepsze. Dobrze, ze nie czekal do 60-70 minuty majac w zanadzu dobry wynik. M.Rodriguez to nie wiem jakim cudem znalazl sie w kadrze, w dodatku w wyjsciowej 11 na tej mecz. Zupelny brak srodka. Bardzo defensywny Masche , grajacy do przodu Di Maria oraz wlasnie zapchajdziura Maxi. Mysle, ze trener wyciagnal odpowiednie wnioski i w nastepnych meczach bedzie lepiej.
Słaby mecz… pierwsza połowa to jakiś koszmar, w druga już lepsza ale bez rewelacji.. mam nadzieję, że z biegiem czasu rozkręcą się.
gorzej być już nie może, jęsli chodzi o naszych najlepszych kopaczy…jestem pełen wiary na ten mundial….marzę o medalu….jakimkolwiek….a najlepiej złotym!